O ile rząd jest spokojny o przyszłe dochody samorządowe, o tyle samorządowcy boją się o budżety na 2020 r. z powodu mniejszych wpływów z PIT. A może rząd ma rację, twierdząc, że utrzymująca się koniunktura przyniesie większe wpływy z PIT i CIT do budżetu państwa, na czym skorzystają samorządy?
Skoro jednak jest tak dobrze, to dlaczego ujemną nadwyżkę wykazuje dziś 31 miast na prawach powiatu, 58 powiatów ziemskich, a w kolejnych 46 jest ona niższa niż 1 mln zł? Do grupy tej należy również 865 gmin. W kolejnych 751 jest ona niższa niż 1 mln zł. Zdaniem samorządowców ta sytuacja będzie się pogłębiać i dotyczyć coraz większej grupy jednostek samorządowych. Będzie coraz mniej inwestycji, również tych z udziałem środków unijnych.
Widać, jak jest
Polskie samorządy mają ok. 50-proc. udział w podatku dochodowym od osób fizycznych i prawie 23-proc. w podatku dochodowym od osób prawnych. W latach 2015– 2018 zanotowały wzrost wpływów z tych źródeł o 15,43 mld zł. Był on spowodowany przede wszystkim wzrostem wynagrodzeń w gospodarce, który przełożył się na zwiększenie wydatków na wynagrodzenia w samorządach. Wzrost wynagrodzeń około 2 mln pracowników samorządowych wymagał zwiększenia poziomu wydatków o 11,26 mld zł w 2018 r. w stosunku do 2015. W tym samym czasie wzrosły też ceny zakupu materiałów i usług. Łączne wydatki budżetów samorządowych wyniosły w ciągu ostatnich czterech lat 19,16 mld zł, a zatem przewyższały wzrost dochodów z PIT i CIT o 3,73 mld zł.
CZYTAJ TAKŻE: Samorządy: ubytki w PIT wymagają drastycznych kroków
Wejście w życie zerowego PIT dla osób poniżej 26. roku życia, zmniejszenie stawki PIT w I grupie podatkowej z 18 do 17 proc. oraz dwukrotny wzrost kosztów uzyskania przychodów sprawią, że wpływy z PIT do budżetu państwa spadną o 14,45 mld zł. Dlatego wpływy do budżetów samorządowych spadną o 7,21 mld zł. Na domiar złego w związku z zapowiadaną likwidacją otwartych funduszy emerytalnych samorządy utracą udział w PIT od wypłat środków z tego tytułu, szacowany na ok. 8,25 mld zł w ciągu kolejnych lat. Inną kwestią pozostają rosnące wydatki na oświatę oraz zbyt niski poziom subwencji oświatowej, zwłaszcza jej niedoszacowanie w latach 2017–2018, oraz niedofinansowanie kosztów reformy edukacji. W 2018 r. luka finansowa w oświacie osiągnęła 23,45 mld zł. Dopłata ze środków samorządowych wyniosła 54,3 proc. otrzymanej subwencji oświatowej.