Wszystko zaczęło się od krótkiego spotu na oficjalnych kontach w mediach społecznościowych Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. „Rząd PiS” zapewnił samorządom wsparcie, jakiego nie otrzymały nigdy wcześniej. Do samorządów trafiła rekordowa ilość pieniędzy – przekonuje lektor.
Ze spotu można też się dowiedzieć, że w 2019 r. w porównaniu z 2015 r. dochody samorządów z podatków PIT i CIT wzrosły w sumie aż o 22 mld zł (w tym dla przykładu podano, iż Warszawa otrzymała o 2,4 mld zł więcej, Kraków – 750 mln zł więcej, a Wrocław – 600 mln zł więcej). Skorzystały też mniejsze samorządy, bo rząd uruchomił Fundusz Dróg Samorządowych, z którego ma powstać 10 tysięcy kilometrów nowych dróg, przywrócono 3200 połączeń autobusowych, otwarto 120 posterunków policji zlikwidowanych przez rząd PO-PSL, nastąpił też wzrost inwestycji w sport, większe są pieniądze na szkoły (czyli 47 mld zł z subwencji oświatowej).
Te informacje zbulwersowały środowisko samorządowców na tyle, że Związek Miast Polskich przygotował swój kontr-spot, pt. „Cała prawa o samorządach”. – Rząd mocno przesadził ze swadą propagandową – wyjaśnia nam Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich. – Przedstawione tam dane są prawdziwe, ale to tylko półprawdy, taka rządowa, jednostronna prawda – dodaje.
W spocie ZMP podkreślono więc, że dochody samorządów owszem wzrosły przez ostatnie lata, ale bieżące koszty funkcjonowania – m.in. z powodu niekorzystnej polityki rządu – wzrosły w tym samym czasie aż o 41,5 mld zł. To efekt m.in. uwolnienia cen energii, wzrostu cen usług, materiałów i kosztów pracy. Dla przykładu – w Warszawie dochody podatkowe wzrosły o 2,4 mld, a bieżące koszty – aż o 3,4 mld zł.