W petycji zamieszczonej na stronie szpitalepowiatowe.pl czytamy: „Wprowadzone ostatnio zmiany przepisów (w szczególności dotyczące wzrostu wynagrodzeń) oraz inflacja i wzrost kosztów, doprowadziły do gwałtownego wzrostu zadłużenia szpitali powiatowych. Brakuje pieniędzy na opłacanie podstawowych rachunków, wypłaty dla pracowników i składki ZUS. Twój głos ma znaczenie – podpisz petycję do Ministra Zdrowia o wzrost wyceny świadczeń.”
Szpitale powiatowe zrzeszone w związku (23 placówki) apelują o pokrycie przez NFZ kosztów wzrostu wynagrodzeń wszystkich pracowników ochrony zdrowia, niezależnie od formy zatrudnienia, przy jednoczesnym określeniu akceptowalnej minimalnej i maksymalnej stawki wynagrodzenia.
Ten postulat to efekt zmian, jakie do systemu ochrony zdrowia zostały wprowadzone kilka miesięcy temu. Ich celem było podwyższenie minimalnych wynagrodzeń pracowników podmiotów leczniczych. Przy okazji zmieniono również mechanizm przekazywania szpitalom pieniędzy z NFZ.
Wcześniej płynął on w dwoma strumieniami – jednym pieniądze na realizację świadczeń, a drugim na wynagrodzenia (mówiąc w uproszczeniu). Nowość polegała na tym, że zrezygnowano z przekazywano oddzielnej puli środków na wypłaty, w zamian podwyższając ogólną kwotę na działalność (na podstawie rekomendacji wydanych przez Agencje Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji). Kiedy w lipcu br. dyrektorzy szpitali otrzymali aneksy do kontraktów i jednocześnie przeliczyli, jakich środków potrzebują na podwyżki, podniosły się głosy, że nie będą w stanie ich zrealizować. Problem ten dotyczył zwłaszcza szpitali z I i II poziomu sieci PSZ (sieci podstawowego szpitalnego zabezpieczenia). W dużej części są to szpitale powiatowe.
We wrześniu, po apelach i protestach szpitali i samorządowców, MZ zdecydowało się przeznaczyć dodatkowe środki (500 mln zł) dla placówek, w przypadku których wzrost kontraktu był niższy niż 16 proc. To kryterium spełniła prawie jednak trzecia wszystkich szpitali znajdujących się w sieci PSZ (173 na ponad 590). Szpitale podkreślają jednak, że te środki i tak nie pokryją ich rosnących wydatków.