Burmistrz Rawicza: Witanie Anity Włodarczyk to już nasz tradycja

Rawicz to nie tylko złota olimpijka Anita Włodarczyk. Spod ręki rawickich trenerów wyszły takie talenty, jak lekkoatletka Karolina Kucharczyk, pływak Michał Chudy, biegacz Przemysław Waściński, sztangista Grzegorz Heinze czy reprezentant Polski w piłce nożnej Karol Świderski – mówi Grzegorz Kubik, burmistrz Rawicza. To z tego miasta pochodzi Anita Włodarczyk, mistrzyni olimpijska z Tokio w rzucie młotem.

Był pan w niedzielę, na Okęciu – by przywitać Anitę Włodarczyk, złotą
medalistkę z Tokio?

Grzegorz Kubik: – Tak, to już nasza tradycja, że przybywamy witać Anitę, która wraca z
najważniejszych imprez na świecie.

Wielu mieszkańców miasta było na Okęciu.

Zorganizowaliśmy wyjazd z Rawicza, chętnych nie było trudno znaleźć. Wiele osób chce powitać naszą mistrzynię olimpijską.

Nie zabrakło też nutki tradycji, bo jechał z nami jeden z lokalnych ludowych zespołów
„Wisieloki”. Można było usłyszeć gromkie sto lat w ich wykonaniu przy akompaniamencie muzyków związanych z naszą orkiestrą dętą, którzy również umilali czas podczas oczekiwania na sportowców.

To piękny moment, kiedy lotnisko Chopina staje się areną sukcesu, kiedy w jednym
miejscu staje obok siebie tak wielu wybitnych sportowców, a my możemy
umilić im powrót do domu i pokazać, jak są dla nas ważni.

Czy po tym trzecim złotym już medalu olimpijskim, miasto specjalnie wyróżni Anitę Włodarczyk?

Obecnie myślimy nad formą wyróżnienia. Postaramy się przygotować niespodziankę, ponieważ ze wstępnych ustaleń z Anitą wynika, że do Rawicza przyjedzie we wrześniu.

Czy w mieście są kluby, gdzie młodzi następcy Anity Włodarczyk mogą
ćwiczyć rzut młotem?

To, co wyróżnia Rawicz spośród wielu gmin w Polsce, to między innymi lekkoatletyka. Można powiedzieć, że jesteśmy kuźnią talentów sportowych, bo mamy bardzo duże grono uzdolnionej młodzieży i dobrą kadrę trenerską, która potrafi motywować, wspierać i dobrze zna swój fach.

Rawicz to nie tylko złota olimpijka Anita Włodarczyk. Spod ręki rawickich trenerów wyszły takie talenty, jak lekkoatletka Karolina Kucharczyk, pływak Michał Chudy, biegacz Przemysław Waściński, sztangista Grzegorz Heinze czy reprezentant Polski w piłce nożnej Karol Świderski, który wystąpił w ataku wspólnie z Robertem Lewandowskim przeciwko Hiszpanii podczas ostatniego Euro. Ci sportowcy już osiągają sukcesy, a jeszcze większe
przed nimi.

Pana zdaniem po olimpiadzie w Tokio chętnych do ćwiczenia rzutu młotem w
Rawiczu przybędzie?

Każde sukcesy sportowców motywują młodzież. Popularność danej dyscypliny
przekłada się na zaangażowanie młodzieży i my również to obserwujemy.

Mamy szkołę sportową oraz odpowiednie zaplecze, natomiast staramy się od kilku lat o dofinansowanie do przebudowy stadionu lekkoatletycznego, który właśnie pozwoliłby na stworzenie odpowiednich warunków, np. do rzutu młotem.

Organizujemy również spotkania uczniów naszych szkół z Anitą Włodarczyk i innymi sportowcami, w trakcie których, dzieci mogą ćwiczyć z mistrzami.

Jak miasto Rawicz radzi sobie z pandemią? Dużo miasto straciło z tego
powodu? Jakieś inwestycje trzeba było przełożyć, bądź całkowicie z nich
zrezygnować?

Myślę, ze wiele samorządów zostało mocno doświadczonych przez lockdown. My również, co odbiło się na finansach gminy. Mam na myśli przede wszystkim mniejsze wpływy z podatku PIT i CIT, które uszczupliły nasz budżet o kilka milionów zł, a to odbiło się m.in. na wydatkach bieżących. Ograniczyliśmy m.in. wydatki na fundusz sołecki czy budżet obywatelski.

A wsparcie od rządu duże było? Na co poszło?

Do tej pory otrzymaliśmy w ramach Funduszu Inwestycji Samorządowych 4,8
mln zł i te środki zamierzamy przeznaczyć, m.in. na inwestycje drogowe w
centrum miasta. Dodatkowo otrzymaliśmy milion zł na małą obwodnicę
miasta i środki dla gmin, na terenie których znajdują się wsie
popegeerowskie.

Miasto liczyło już czy dużo straci na Polskim Ładzie i związanym z nim
zmianami w podatkach?

Nie mam na dziś precyzyjnych danych i możemy opierać się wyłącznie na symulacjach. Z nich wynika, że rocznie możemy stracić ok. 7 mln zł. To bardzo duża strata, biorąc pod uwagę cały nasz budżet. Tym bardziej, że strata dotyczy środków, z których finansujemy wydatki bieżące, czyli wynagrodzenia w naszych jednostkach i oświacie.

Dużo mieszkańców się zaszczepiło przeciwko koronawirusowi?