Europejska karta równości kobiet i mężczyzn w życiu lokalnym dotyczy dokładnie tego, co ma w nazwie. Jednak nawet to budzi protesty.
W ostatnich dniach Kartę podpisał prezydent Krakowa. Stolica Małopolski widzi się jako miasto otwartych bram, dlatego podejmuje działania, w których priorytetem jest walka o prawa człowieka – podkreślają władze miasta.
Poznań ma kłopoty
Dokument z 2006 roku motywuje sygnatariuszy – europejskie samorządy lokalne i regionalne – do działań na rzecz większej równości w swoich społecznościach.
Karta zobowiązuje do przeciwstawienia się stereotypom i przeszkodom (np. na rynku pracy), które mają wpływ na nierówny podział ról między kobietami i mężczyznami w życiu politycznym, gospodarczym, społecznym i kulturalnym.
Jeden z rozdziałów dotyczy zapobiegania przemocy związanej z płcią, inny – handlu ludźmi, który dotyczy zwłaszcza kobiet i dziewcząt.
CZYTAJ TAKŻE: Efekty pandemii. Ulice krakowskiej Starówki będą mniej urokliwe
W XXI wieku sprawa wydaje się oczywista, ale okazuje się, że tak nie jest. W marcu wojewoda wielkopolski unieważnił decyzję o przyjęciu Europejskiej karty równości kobiet i mężczyzn w życiu lokalnym, podjętą kilka tygodni wcześniej przez radnych Poznania. Uznał, że przyjęcie Karty nie miało właściwej podstawy prawnej i było wykroczeniem poza zakres kompetencji samorządu.
Objaśnianie świata
Przeciwnicy Karty – organizacje społeczne stawiające sobie za cel obronę wartości rodzinnych – twierdzą, że ingeruje ona w prawa rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnym światopoglądem, zachęca do niestereotypowych zachowań i ról społecznych.
Zawarty w Karcie postulat opracowania planów promocji równości kobiet i mężczyzn („działania władz lokalnych i regionalnych muszą obejmować plany i programy uwzględniające równość płci oraz muszą być wyposażone w środki finansowe i osobowe potrzebne do ich wdrażania”) odczytano jako „zobowiązanie przeznaczania środków publicznych na szkolenia, programy i kampanie promujące założenia kontrowersyjnych ideologii”.
Sprzeciw wzbudził też paragraf Karty mówiący, że „sygnatariusz uznaje potrzebę likwidowania stereotypów ról kobiet i mężczyzn we wszystkich formach edukacji”. W tym celu zobowiązuje się m.in. do „sprawdzania materiałów edukacyjnych szkół i innych programów edukacyjnych oraz metod nauczania, w celu zapewnienia, że zwalczają one stereotypowe postawy i praktyki”.
CZYTAJ TAKŻE: Opolskie walczy o człowieka
Plan 2-letni
Burzliwy przebieg miało już posiedzenie poznańskiej rady miasta, podczas którego głosowano nad przyjęciem Karty.
Dyskusji radnych towarzyszyły modlitwy i groźby. – Odpowiecie za deprawację dzieci. Wiecie, czym to może się skończyć? Mieliście przykład, co działo się w Gdańsku. Tu może być gorzej – wykrzykiwał jeden z protestujących, odnosząc się do zabójstwa prezydenta Pawła Adamowicza.
W tej sytuacji przewodniczący rady zdecydował się na zawiadomienie prokuratury.
W Krakowie procedura przebiegła spokojnie – miasto dołączyło tym samym do ponad 1,8 tys. sygnatariuszy w 36 krajach.
Przyjęcie Karty nakłada obowiązek wypracowania (w ciągu dwóch lat) równościowego planu działania, a następnie wdrożenia go w założonym czasie.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.