Mała retencja w mieście jest sposobem i na susze, i na ulewy. W ciasno zabudowanych i wybetonowanych przestrzeniach miejskich wyzwaniem jest jednak zwykle znalezienie na to miejsca.
Tu rozwiązaniem, w Polsce dość nowatorskim, jest wprowadzony w tym roku w Łodzi projekt ogrodów deszczowych. Zachęty do zbudowania takich instalacji, czyli dofinansowanie, urząd wydzielił we własnym budżecie zarówno dla wspólnot mieszkaniowych (do 10 tys. zł), jak i dla osób fizycznych (do 6 tys.), wreszcie – dla szkół. Ten ostatni projekt jest o tyle ciekawy, że środki na to znaleziono dzięki dotacjom z funduszy norweskich, co pozwoliło na sfinansowanie ogrodów szkołom w 100 proc.