I tak, na wrzesień zaplanowano tegoroczną Industriadę – święto Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego, które do tej pory odbywało się w czerwcu. Organizacja 11. edycji okazuje się w dwójnasób trudna, bo debiut nowego organizatora imprezy – Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu – przypadł na czas pandemii.
– Tegoroczna edycja na pewno będzie miała zmienioną fabułę i nie będzie tak hucznym wydarzeniem, jak w latach ubiegłych – zapowiada Justyna Mroczkowska z Muzeum Górnictwa Węglowego.
CZYTAJ TAKŻE: Rewitalizacje zabytkowych kolejek. Samorząd daje im nowe życie
Dokładna data Industriady nie jest jeszcze znana. Zanim zostanie ogłoszona, można na własną rękę odwiedzać obiekty Szlaku Zabytków Techniki. Dwa z nich – Sztolnia Królowa Luiza i Kopalnia Guido – prowadzone są właśnie przez Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu. Ale to tylko niewielka część z 41 szlakowych atrakcji. Gości zapraszają już m.in. zabytkowa kopalnia srebra w Tarnowskich Górach (od niedawna na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO), Muzeum Browaru w Żywcu i Muzeum Hutnictwa Cynku „Walcownia” w katowickiej dzielnicy Szopienice.
Marny zysk
Ostatnie z wymienionych prowadzone jest przez Fundację Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego Śląska. Organizacja działa przede wszystkim na Dolnym Śląsku – prowadzi Muzeum Kolejnictwa na Śląsku w Jaworzynie Śląskiej, a w Dzierżoniowie uratowała XIX-wieczny młyn zbożowy z kompletnym wyposażeniem z początku XX wieku. Tworzy też Muzeum Technik Rolniczych w Piotrowicach Świdnickich (w XVI-wiecznym dworze i rozwijającym się w XIX wieku folwarku) i Muzeum Śląskiej Porcelany (na terenie założonej pod koniec XIX wieku fabryki porcelany w Tułowicach k. Opola). Obiekty działają, jednak, jak zauważa Piotr Gerber, prezes Fundacji Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego Śląska, to dopiero początek trudnego powrotu.