Postindustria po śląsku

Śląskie miasta zbudowano na przemyśle, w każdym pozostały XIX-wieczne pamiątki rewolucji industrialnej. Dziś kolejne obiekty poprzemysłowe rozpoczynają nowe życie.

Publikacja: 15.07.2019 15:39

Postindustria po śląsku

Foto: mat.pras.

W XXI w. samorządy starają się wykorzystać je na sposób postindustrialny, czyli w gospodarce opartej na nowoczesnych usługach – na przykład edukacyjnych i turystycznych. Przykładem świeci Zabrze i miejscowe Muzeum Górnictwa Węglowego, które zarządza dwoma fascynującymi obiektami turystycznymi o pokopalnianej proweniencji – Kopalnią Guido i Sztolnią Królowa Luiza.  Kolejnym przystankiem na poprzemysłowym szlaku stanie się niebawem miejscowa wieża ciśnień z 1909 roku, odkupiona przez miasto z rąk prywatnych. Powstanie tu Carboneum, czyli centrum wiedzy o węglu potraktowanym jednak w szczególny sposób. Jak zauważył Bartłomiej Szewczyk, dyrektor Muzeum Górnictwa Węglowego, na Śląsku brakuje ekspozycji traktującej węgiel nie jako kopalinę, ale jako pierwiastek. Dlatego twórcy Carboneum chcieliby pokazać element C w oderwaniu od kopalni i energetyki, a zamiast tego skupić się na powstawaniu, krążeniu i roli, jaką odgrywa w naturze.

""

Wieża ciśnień w Zabrzu / fot. Andrzej Otrębski

regiony.rp.pl

Carboneum znajdzie się na najwyższym poziomie 46-metrowej budowli, która pomieści także kilka innych instytucji, m.in. Centrum Żywego Rzemiosła, Centrum Aktywizacji Społeczno-Zawodowej i Ośrodek Dokumentacji Górniczej. Wartość przedsięwzięcia oszacowano na ponad 34 mln zł, wysokość dofinansowania z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR) przekroczy 23 mln zł. Prace budowlane mają potrwać do grudnia 2019 r.

Muzealna huta…

Fundusze europejskie wykorzystuje również Chorzów, gdzie w należącej do miasta zabytkowej hali elektrowni Huty Kościuszko (dawniej Królewskiej) powstaje Muzeum Hutnictwa. Miejsce nie może być lepsze – dawno temu Chorzów nosił nazwę Królewskiej Huty (Königshütte). Nowe muzeum opowie nie tylko o hutnictwie, ale też o jego wpływie na rozwój regionu i miasta w XIX i XX wieku. A w pobliżu wciąż wre hutnicze życie, dzięki czemu jest szansa na bardziej współczesne artefakty – część okolicznych firm korzysta z urządzeń, które z powodzeniem mogłyby uzupełnić ekspozycję. Niewykluczone, że przy okazji wizyty w muzeum będzie można odwiedzić sąsiadów, by podejrzeć owe eksponaty przy pracy.

CZYTAJ TAKŻE: Podwórko na miejskiej ulicy

Całkowity koszt inwestycji oszacowano na blisko 22 mln zł, wsparcie z EFRR przekroczy 15 mln. To największa dotacja na cele kulturalne w historii miasta. Chorzowski plan jest częścią przedsięwzięcia „Rewitalizacja i udostępnienie poprzemysłowego dziedzictwa Górnego Śląska” realizowanego wspólnie z zabrzańskim Muzeum Górnictwa Węglowego. Zabrze jest liderem projektu, którego wartość wyceniono na blisko 109 mln zł. Całkowite dofinansowanie z EFRR przekroczy 59 mln.

""

W Hucie Kościuszko już wkrótce swoje podwoje otworzy muzeum hutnictwa / fot. wikipedia

regiony.rp.pl

– Od początku roku prowadzone są prace remontowo-konserwatorsko-budowlane. Zabytkowa hala jest poddawana konserwacji, postawiono ściany przyszłej części recepcyjno-administracyjnej – informuje Ryszard Szopa, konsultant ds. utworzenia Muzeum Hutnictwa w Chorzowie. Dodaje, że prace konserwatorskie trwają również przy wielkogabarytowych urządzeniach hutniczych, które znajdą się na wystawie. Otwarcie Muzeum Hutnictwa zaplanowano na przełom 2019 i 2020 r.

…i huta turystyczna

Hutnicze dziedzictwo – choć nie tak starej daty – pozostało też w Rudzie Śląskiej. Uruchomiony w 1968 r. Wielki Piec A był częścią zabudowań Huty Pokój, działającej od 1840 r. (początkowo pod nazwą Friedens Eisenhütte). W 1913 r. pracowało tu sześć wielkich pieców i 5743 ludzi. Tę potęgę udało się utrzymać także po 1945 r., gdy po przyłączeniu Huty Łabędy i Huty Gliwice powstało największe przedsiębiorstwo metalurgiczne w kraju (8800 pracowników). Huta Pokój wciąż działa, ale ostatni wielki piec wygaszono w 2005 r. – powodem były awaryjność urządzenia i negatywny wpływ na środowisko. To jeden z trzech podobnych obiektów ocalałych w Polsce, jego atutem jest m.in. w pełni zachowana sterownia. W 2012 r. piec wpisano do rejestru zabytków. Znaczenie obiektu docenili eksperci Komisji Historycznej niemieckiego Instytutu Stali (VDEh). – To przemysłowa perła, którą trzeba wydobyć z muszli – stwierdził prof. Manfred Rasch, przewodniczący Komisji.

CZYTAJ TAKŻE: Przywracanie zabytkowych przestrzeni

Pierwszym krokiem było przejęcie przez miasto nieruchomości, na której stoi 76-metrowa konstrukcja. Udało się w ostatnich dniach 2018 r., wkrótce potem ogłoszono międzynarodowy konkurs na opracowanie koncepcji urbanistyczno-architektonicznej rewitalizacji i adaptacji pieca na cele turystyczno-kulturalne. Rozstrzygnięcie zaplanowano na 4 grudnia.

""

Budynek wielkiego pieca huty w Rudzie Śląskiej / fot. Wikipedia

regiony.rp.pl

Szombierki czekają

Wciąż tli się iskra nadziei, że do śląskiego pochodu rewitalizacyjnego dołączy Bytom. Tym bardziej że ma u siebie zabytek wielkiej rangi i skali. I być może to właśnie stoi na przeszkodzie, by uruchomiona w 1920 r. elektrociepłownia Szombierki doczekała się gospodarnego właściciela. Obecnie jest nim gliwicka spółka Rezonator, która w 2016 r. (cztery miesiące po wpisaniu do rejestru przedsiębiorców) kupiła monumentalną elektrociepłownię za symboliczną kwotę, przy rekomendacji miasta. Władze Bytomia nie zdecydowały się wówczas na zakup, choć poprzedni właściciel – fińska firma energetyczna Fortum – złożył taką propozycję.

""

Elektrociepłownia Szombierki / fot. wikipedia

regiony.rp.pl

Plany firmy Rezonator i powiązanej z nią Fundacji EC Generator były imponujące – miał być muzyczny „Kopernik”, kulturalno-dydaktyczny park wypoczynku dla rodzin, teatr 3D, sala widowiskowa dla 2 tysięcy widzów, inkubator sztuki (na wzór inkubatorów przedsiębiorczości), zewnętrzny amfiteatr, studio filmowe, studio nagraniowe… Na razie jednak niewiele wskazuje na to, by ta wizja miała się spełnić.

CZYTAJ TAKŻE: Miasta zwracają się frontem do wody

„Rz” nie uzyskała od Fundacji EC Generator odpowiedzi na pytanie co dalej, podobnie jak wcześniej urząd miasta. Jak informuje Małgorzata Węgiel-Wnuk z UM, w maju prezydent Bytomia zwrócił się do prezesa zarządu Rezonator SA z propozycją przejęcia od spółki nieruchomości wchodzących w skład kompleksu Elektrociepłowni Szombierki. Odpowiedź nie przyszła. – W sprawie zachowania EC Szombierki dla przyszłych pokoleń oraz możliwości adaptacji obiektu prezydent Bytomia rozmawia także z marszałkiem województwa śląskiego oraz śląskim wojewódzkim konserwatorem zabytków – zapewnia Małgorzata Węgiel-Wnuk.

W XXI w. samorządy starają się wykorzystać je na sposób postindustrialny, czyli w gospodarce opartej na nowoczesnych usługach – na przykład edukacyjnych i turystycznych. Przykładem świeci Zabrze i miejscowe Muzeum Górnictwa Węglowego, które zarządza dwoma fascynującymi obiektami turystycznymi o pokopalnianej proweniencji – Kopalnią Guido i Sztolnią Królowa Luiza.  Kolejnym przystankiem na poprzemysłowym szlaku stanie się niebawem miejscowa wieża ciśnień z 1909 roku, odkupiona przez miasto z rąk prywatnych. Powstanie tu Carboneum, czyli centrum wiedzy o węglu potraktowanym jednak w szczególny sposób. Jak zauważył Bartłomiej Szewczyk, dyrektor Muzeum Górnictwa Węglowego, na Śląsku brakuje ekspozycji traktującej węgiel nie jako kopalinę, ale jako pierwiastek. Dlatego twórcy Carboneum chcieliby pokazać element C w oderwaniu od kopalni i energetyki, a zamiast tego skupić się na powstawaniu, krążeniu i roli, jaką odgrywa w naturze.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Wybory samorządowe 2024: Ilu posłów zostanie prezydentami?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Z regionów
Prezydent miasta idzie do parlamentu? Rząd już nie wyznaczy komisarza
Z regionów
Z Sejmu do sejmiku: Którzy posłowie przenieśli się do samorządu?
Z regionów
Były wiceprezydent Warszawy wyjaśnia, czemu chce być prezydentem Raciborza
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Z regionów
Krzysztof Kosiński: Samorządy potrzebują 10 mld zł, by zrekompensować Polski Ład