Mieszkańcy, którzy we własnym zakresie wyremontują mieszkanie z zasobów miasta – będą mogli w nim zamieszkać poza kolejką oczekujących na przydział gminnego lokalu. Podobne programy z różnym powodzeniem funkcjonują w wielu miastach. Zainteresowanie nimi jest spore i ciągle rośnie.
Bez kolejki
Pomysł pozyskania mieszkania komunalnego w zamian za jego remont nie jest nowy. Nie jest to też jeden program działający w całej Polsce, a mniejsze, lokalne programy, organizowane przez niektóre gminy np. Katowice, Szczecin, Tarnów, Kraków czy Trzebinię. Wszystkie łączy jedno założenie: lokator, który za własne środki remontuje lokal komunalny, by potem wynająć go od miasta na preferencyjnych warunkach.
Chętni na udział w programie muszą też spełniać określone kryteria – głównie kryterium dochodowe. Szczegółowe zasady różnią się w zależności od gminy.
– Większość gmin nie ma pieniędzy na remonty lokali. Więc taki program jest dla nich sposobem na pozbycie się kłopotliwych, wymagających sporych nakładów pustostanów. Dla przyszłych lokatorów to szansa na uzyskanie jak najszybciej własnego lokum. Bo na gminne lokale czeka się kilka, a nawet kilkanaście lat. Zasadniczo chodzi o to, by taki pomysł opłacał się obydwu stronom: i miastu, i lokatorom – mówi Zbigniew Przygoda, zarządca nieruchomości z Krakowa.
CZYTAJ TAKŻE: Zaskakujący wybór zachodnich turystów. Oto najlepsze miejsce do mieszkania w Polsce