„Rzeczpospolita” wzięła pod lupę statystyki dotyczące samorządowców. Ponad 70 proc. wszystkich radnych w Polsce stanowią mężczyźni. Najmniej radnych kobiet jest w województwie podkarpackim (tylko 21,4 proc.), a najwięcej w zachodniopomorskim (36,8 proc.). Jeszcze gorzej sytuacja wgląda „na górze”. Tylko 12 proc. wójtów, burmistrzów i prezydentów miast to kobiety. Natomiast na wsiach urząd sołtysa sprawuje 40 proc. kobiet.
CZYTAJ TAKŻE: Raport: jak zmienia się rynek pracy w regionach
Jak wygląda sytuacja w województwach? W sumie zasiada tam 552 radnych, aż 349 z nich to przedstawiciele władz publicznych, wyżsi urzędnicy i kierownicy. Ze wspomnianych 552 osób zasiadających w radzie województw 392 to mężczyźni. Z kolei w radach powiatów zasiada 6229 radnych, ale niespełna 24 proc. z nich stanowią kobiety. W radach gmin mamy 39 314 osób, z czego 12 038 to kobiety. A w miastach na prawach powiatu ponad 70 proc. – z 1698 radnych – stanowią mężczyźni.
Bardziej wyrównane proporcje spotkamy w radach dzielnic Warszawy. Zasiada tam 415 radnych. Większość to mężczyźni, ale kobiety stanowią 41,4 proc.
Kwoty pomogły. Ale co dalej?
Zebrane przez „Rzeczpospolitą” dane dotyczące samorządów wpisują się w szerszy obraz niskiej reprezentacji kobiet w życiu społeczno-gospodarczym w Polsce. Dobrze pokazują to dane Instytutu Spraw Publicznych, według których kandydatki zajmują nieco ponad 42 proc. miejsc na listach wyborczych w dzisiejszych wyborach parlamentarnych. To spadek o 1,4 pkt proc. w porównaniu z wyborami parlamentarnymi 2011 r., kiedy po raz pierwszy w wyborach do sejmu obowiązywały 35-proc. kwoty płci na listach. Obecnie kandydatki zajmują również zaledwie 20 proc. „jedynek”, które dają największe szanse na sukces wyborczy.