Globalny biznes z korzeniami w regionie

Społeczna odpowiedzialność biznesu to w Polsce wciąż pojęcie stosunkowo nowe. Są jednak firmy, które wyznaczają w tym obszarze trendy.

Publikacja: 09.10.2019 15:23

Globalny biznes z korzeniami w regionie

Foto: AdobeStock

O niemal jedną trzecią wzrosła w zeszłym roku w Polsce liczba przedsiębiorstw stosujących zasady odpowiedzialnego biznesu. Pod tym ogólnym pojęciem kryją się działania na rzecz pracowników, środowiska i lokalnej społeczności. O tym, jak mocno nawet jedna firma może zmienić ekosystem regionu, świadczy przykład Asseco. Ze startupu wyrosło ono na największą polską firmę informatyczną, a okolice Rzeszowa coraz częściej nazywa się polską Doliną Krzemową.

– W Asseco od prawie trzech dekad tworzymy zaawansowane rozwiązania dla firm z kluczowych sektorów gospodarki. Pomimo globalnych sukcesów pozostajemy wierni miastu, z którego firma się wywodzi, dlatego jej centrala była, jest i pozostanie w Rzeszowie – deklaruje Gabriela Żukowicz, wiceprezes Asseco Poland. Dodaje, że jest to miasto ludzi pracowitych i kreatywnych, którzy chętnie otwierają się na innowacje.

CZYTAJ TAKŻE: Cała Polska szuka specjalistów od IT

– Tworząc nowoczesne rozwiązania IT, staramy się równocześnie budować pozytywny wizerunek Rzeszowa jako stolicy polskiej innowacji – podkreśla przedstawicielka Asseco. Wiąże się to z konkretnymi inwestycjami. – Dlatego właśnie tu powstaje Asseco Innovation Hub, czyli nowatorskie centrum R&D, które będzie miejscem prowadzenia zaawansowanych prac badawczo-rozwojowych związanych z budową autorskich technologii i produktów IT – mówi Żukowicz.

Polskich firm, które opracowały autorskie rozwiązania i wdrażają je na innych rynkach, wciąż jest za mało. To się nie zmieni, jeśli nie postawimy mocniej na nowoczesne technologie. W europejskim rankingu innowacyjności nasz kraj jest na piątym miejscu – od końca.

Działanie na rzecz lokalnych społeczności przynosi korzyści obu stronom. Region zyskuje dobrego, aktywnego pracodawcę, który inwestuje w rozwój pracowników i wspiera lokalną społeczność. Z kolei firma buduje sobie markę solidnego przedsiębiorcy, co przynosi wymierne korzyści. Łatwiej jej pozyskiwać dobrych specjalistów i przekonywać kontrahentów do współpracy. Obopólną korzyścią jest też współpraca z lokalnymi uczelniami.

CZYTAJ TAKŻE: Biznes i nauka muszą się polubić

I tak np. Lotos związał się z Politechniką Gdańską. – Mamy z nią wieloletnią umowę ramową. Analogiczne umowy, m.in. z Wydziałem Chemicznym tej uczelni, zawarła spółka Lotos Lab, której podstawowym profilem działalności są usługi w zakresie badań produktów naftowych – informuje Adam Kasprzyk, rzecznik Lotosu. Dodaje, że w ramach porozumienia studenci kierunku analityka techniczna i przemysłowa cyklicznie uczestniczą w zajęciach prowadzonych przez pracowników Lotos Lab w gdańskim laboratorium.

Z kolei Comarch stawia na współpracę z uczelniami krakowskimi, a wspomniane już Asseco – z rzeszowskimi.

Działające w Polsce firmy różnie definiują lokalny patriotyzm. Często zwracają uwagę na kwestię podatków. Jak to wygląda w praktyce? Dobrze pokazuje to przykład branży IT. Asseco podkreśla, że płaci podatki tam, gdzie prowadzi biznes. Z innymi firmami bywa różnie. Asseco ma ponadtrzykrotnie niższe przychody niż pięć przedstawicielstw zagranicznych wiodących firm informatycznych, a płaci podatek w wysokości niemal połowy uiszczanego łącznie przez pozostałe firmy IT działające w Polsce.

Głośnym echem kilka lat temu odbiła się sprawa odzieżowego koncernu LPP, który na pewien czas przeniósł prawa do swoich marek do rajów podatkowych. Wywołało to medialną burzę. W efekcie odzieżowa firma wróciła z „podatkowej emigracji” do Polski.

Z regionów
Burmistrz Głogówka chce sprzedać miejski zamek Elonowi Muskowi
Z regionów
Fajerwerki coraz większym problemem dla samorządów
Z regionów
Nocny burmistrz Krakowa: Nie można zgasić światła i zamknąć miasta
Z regionów
Co zrobić ze świątecznym drzewkiem? Można dać mu nowe życie
Z regionów
Jaki rok czeka samorządy? Liczne wyzwania na horyzoncie