Chociaż czas dużych kampanii wizerunkowych polskich miast już się skończył – wraz z unijnymi funduszami na ten cel – to w ostatnich latach dobra koniunktura gospodarcza zachęca władze samorządowe do zwiększania budżetów na promocję. Jak wynika z udostępnionej „Rzeczpospolitej” analizy portalu marketingmiejsca.com, w minionym roku łączne wydatki promocyjne 18 miast wojewódzkich zwiększyły się o ponad dwie piąte, do niemal 202 milionów złotych. Do tego wzrostu mogły się przyczynić wybory samorządowe – kampanie wyborcze, w których wielu przedstawicieli lokalnych władz walczyło o reelekcję, sprzyjały „dopieszczaniu” mieszkańców także poprzez organizację różnych imprez kulturalnych, rozrywkowych czy sportowych.
Nie tylko inwestorzy
Jak jednak zwraca uwagę Robert Stępowski, redaktor naczelny portalu i ekspert w dziedzinie marketingu miejsc, niezależnie od kampanii wyborczej, kierowanie działań promocyjnych na mieszkańców jest trendem, który z roku na rok przybiera na sile. – Analiza ubiegłorocznych działań marketingowych polskich samorządów wyraźnie pokazuje, że coraz mniej koncentrują się na kampaniach wizerunkowych, a środek ciężkości przesuwany jest w kierunku promocji wewnętrznej, skierowanej do mieszkańców i dotykającej aktualnych problemów społecznych – wyjaśnia Robert Stępowski.
CZYTAJ TAKŻE: Promocja od kuchni
Niewątpliwie ma to związek ze zmianami demograficznymi w Polsce, które prowadzą do spadku liczby mieszkańców wielu miast. Według GUS w minionym roku aż 55 spośród 66 miast na prawach powiatu – w tym także część miast wojewódzkich – odnotowało spadki liczby ludności w porównaniu z 2017 r. Największe miały miejsce w Łodzi (o ponad 5 tys. osób), a także w Poznaniu, Bydgoszczy i Częstochowie, gdzie liczba mieszkańców zmniejszyła się o dwa tysiące.
Nic więc dziwnego, że wiele miast już mniej intensywnie niż kiedyś zabiega o inwestorów, którzy mogą przynieść kolejne miejsca pracy, a większą uwagę kieruje na tych, którzy mogą te nowe miejsca zapełnić.