W lipcu w ramach projektu „Pasieka Kraków” na dachach pięciu budynków, w których mieszczą się miejskie instytucje, zostały ulokowane ule. Najpierw pojawiły się na dachu Nowohuckiego Centrum Kultury, potem Zarządu Budynków Komunalnych, Centrum Administracyjnego i Obsługi Mieszkańca przy ul. Kordylewskiego i ul. Wielickiej oraz Domu Erazma. Dziś na każdym dachu stoi po pięć pszczelich domków, a każdy zamieszkuje odrębna pszczela rodzina. Przy pasiekach znalazły się też zbiorniki z wodą – poidełka dla pszczół. Na budynku ZBK dodatkowo została zamontowana kamera, dzięki czemu można w internecie na bieżąco obserwować życie owadów. – We wszystkich ulach zamieszkały pszczoły wyselekcjonowane pod kątem łagodnego usposobienia, miodności i nierojliwości, tak by nie zagrażały bezpieczeństwu pracowników i mieszkańców pobliskich osiedli – informuje Przemysław Szeliga, wiceprezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Krakowie, który nadzorował osadzanie pasiek. Zdaniem Szeligi miasta są idealnym miejscem dla pszczół. Potwierdzają to badania prowadzone w USA, które wykazały, że przeżywalność pszczół w mieście wynosi ponad 60 proc. (średnia poza miastem 40–50 proc.). Zakład Pszczelnictwa Państwowego Instytutu Ogrodnictwa w Puławach podkreśla, że miejski miód jest zdrowy, a przy tym czystszy od miodu z pasiek wiejskich, gdzie rolnicy nadmiernie używają sztucznych środków ochrony roślin.
Projekt „Pasieka Kraków” jest elementem szerszej kampanii prowadzonej przez miasto we współpracy z Zarządem Zieleni Miejskiej oraz Zrzeszeniem Pszczelarzy Krakowskich. – Chodzi o to, by pokazać mieszkańcom, że w mieście można i trzeba żyć ekologicznie, a zagrożony gatunek owadów, jakim są pszczoły, także pośród miejskiej zieleni może znaleźć przyjazny dom. A poza tym miód pozyskiwany w pasiece będzie doskonałą promocją stolicy Małopolski – uważa Jan Machowski z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa. Projekt zakłada urządzenie pasiek na dachach 11 budynków w różnych miejscach miasta. Opiekować się nimi będą wykwalifikowani pszczelarze. Pierwsze zbiory są oczekiwane już w sierpniu. Na początku września na placu Wolnica w Krakowie odbędzie się 24. Krakowskie Miodobranie, cykliczna impreza organizowana przez Zrzeszenie Pszczelarzy Krakowskich, i wtedy właśnie będzie można spróbować pierwszego miodu z „Pasieki Kraków”.
Jeszcze dziesięć lat temu w większości dużych miast kwestia miejskich pasiek nie była rozwiązana lub hodowla pszczół była wręcz zabroniona. Powoli zmienia się podejście do miejskiego pszczelarstwa. W ostatnich latach wiele dużych miast w Polsce zezwoliło na zakładanie pasiek. Nie ma ogólnych przepisów regulujących tę kwestię, które obowiązywałyby na terenie całego kraju. Każde miasto rozwiązało tę kwestię samodzielnie. Urząd Miasta Krakowa w czerwcu wprowadził zmiany w regulaminie utrzymania czystości i porządku na terenie Krakowa. Określają one warunki miejskiego pasiecznictwa. Ule będą mogły powstawać na dachach na terenie całego miasta, ale na budynkach nie wyższych niż pięć–sześć kondygnacji. Chodzi o to, by pszczoły nie miały problemów z dotarciem do nich. Na jednym dachu nie będzie mogło stanąć więcej niż pięć uli. Teren, na którym stanie pasieka, musi być ogrodzony i znajdować się w odległości 15 m od ogrodzenia sąsiadów. Odległość można zmniejszyć do 4 m, ale wtedy trzeba zapewnić pszczołom jakąś naturalną przeszkodę o wysokości 3 m po to, żeby wylatując z ula, osiągały pułap ponad wysokością człowieka. Oprócz uli „Pasieki Kraków” w ostatnim czasie w Krakowie ule pojawiły się także na innych budynkach. Od roku pasiekę ma Akademia Górniczo-Hutnicza, a niedawno pszczele rodziny zadomowiły się także na dachu Teatru im. J. Słowackiego. Stoją tu dwa ule, a miód, który pszczoły w nich wytworzą, będzie upominkiem dla sympatyków i gości teatru.