Powodem miała być informacja komputerów pokładowych, które w poniedziałkowe przedpołudnie zasygnalizowały awarię. Poznańskie Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne musiało w miejsce wodorowców wprowadzić na trasy autobusy z tradycyjnym napędem, czyli diesle.
Awaria niewiele ponad rocznych pojazdów, z których każdy kosztował ponad 3 mln złotych, okazała się kompletnym zaskoczeniem. Zwłaszcza, że jednocześnie dotknęła wszystkie 25 autobusów. - Wspólnie z producentem autobusów oraz dostawcą paliwa wodorowego pracujemy nad wyjaśnieniem przyczyny i rozwiązaniem problemów – poinformowało we wtorek MPK w Poznaniu.
Autobusy zostały wyprodukowane przez Solarisa – to wersja Urbino 12 Hydrogen, których zakup był dofinansowany przez narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Napędzany jest wodorem dostarczanym przez Orlen. To właśnie paliwo mogło być przyczyną problemów z funkcjonowaniem pojazdów.
Jak wygląda flota autobusów wodorowych Poznania i jakie są plany jej rozbudowy?
Szybkie wyjaśnienie wątpliwości jest tym bardziej koniczne, bo w lutym 2025 r. MPK Poznań podpisało kolejną umowę na dostawę 9 Solarisów Urbino 12 Hydrogen, które pojawią się w mieście do końca kwietnia 2026 r.
Czytaj więcej
Do piątego sierpnia autobus wodorowy Nesobus będzie testowany na ulicach Wrocławia na trasie linii 142.