Planowany do poszerzenia odcinek w stronę Legnicy, który według Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) miałby biec starym śladem, został oprotestowany już nie tylko przed mieszkańców miejscowości położonych wzdłuż trasy. Do społecznego komitetu domagającego się wytyczenia całkowicie nowego przebiegu autostrady dołączył Dolnośląski Urząd Wojewódzki. Według wicewojewody Piotra Kozdrowickiego, proces zarekomendowanego pod koniec 2023 roku przez GDDKiA wariantu miałaby zbadać Najwyższa Izba Kontroli. - Mamy istotne wątpliwości co do danych gromadzonych i przedstawianych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad – stwierdził wicewojewoda. Urząd ma wręcz stawiać tezę, że dane wykorzystane do zarekomendowania przebiegu w starym śladzie zostały celowo zmanipulowane, żeby z góry odrzucić wariant budowy nowej trasy jako nieopłacalny. Tymczasem, według Kozdrowickiego, to właśnie on ma być dla regionu najbardziej korzystnym rozwiązaniem.