Aż 137 mln zł mają do zapłacenia komunikacji miejskiej gapowicze z województwa wielkopolskiego, którzy zostali wpisani do Krajowego Rejestru Długów (KRD). Na drugim miejscu pod względem łącznej wysokości kar za jazdę bez biletu znajduje się województwo śląskie (99,5 mln zł), a niechlubne podium zamyka województwo łódzkie, w którym gapowicze są zadłużeni na 95,4 mln zł. Na drugim biegunie znajduje się Podkarpacie (2,2 mln zł), a także województwa opolskie i lubuskie (niespłacone zaległości wynoszą po 2,9 mln zł).
Wśród jeżdżących na gapę najszybciej przybywa osób młodych. Z badania „Gapowicze w komunikacji miejskiej 2023” przeprowadzonego przez KRD wynika, że jeśli od 2020 roku liczba osób w wieku 26-35 lat wzrosła o 9 tys. dłużników, to w grupie 18-25 lat przybyło ich ponad 28 tys. Najbardziej niepokojący jest jednak przyrost w grupie osób, które nie osiągnęły jeszcze pełnoletności: o ile w 2020 roku było ich zaledwie 27, to obecnie liczba ta urosła do 2905 osób.
- Jazda bez biletu wśród nieletnich staje się coraz bardziej powszechna. Nasze dane wskazują, że obecnie już kilka tysięcy młodych ludzi ma z tego powodu poważne problemy finansowe – mówi Adam Łącki, prezes KRD.
Suma zadłużenia gapowiczów w Polsce sięga 499,5 mln zł, zatem na jedną osobę przypada średnio 1,4 tys. zł do spłacenia. W Wielkopolsce na jednego gapowicza przypada średnio do spłacenia 2,6 tys. zł. W województwie śląskim o połowę mniej - 1,3 tys., ale tam gapowiczów jest najwięcej – 73 tys., podczas gdy w wielkopolskim ich liczba jest o 20 tys. mniejsza.
Z raportu KRD wynika, że 8 proc. podróżujących komunikacją miejską nie zapłaciło należnej kary za jazdę bez biletu, w tym połowa ze względu na brak pieniędzy. Co trzeci gapowicz nie widzi powodu, dla którego otrzymał wezwanie i postanowił się odwołać.