Chodzi o uruchomienie kilku dodatkowych kursów na liniach nr 3, 5 oraz 21. Według obliczeń autorów projektu, miasto musiałoby na nie wydać 200 tys. zł.
Białystok to jedyna stolica województwa bez komunikacji nocnej. Została zlikwidowana dwa lata temu z powodu pandemii. Popyt na przewozy był niewielki, przy tym miasto walczyło z powiększającą się dziurą w miejskich finansach. Ale pandemia skończyła się, pasażerowie wrócili, jednak o nocnych trasach mieszkańcy mogą tylko powspominać.
Taksówka, Uber lub spacer
Miejscy urzędnicy odrzucili bowiem wniosek o powrót nocnych kursów. Co prawda, na negatywną decyzję zostało złożone odwołanie, ale postawa miejskich władz w tej sprawie nie rokuje pozytywnego zakończenia.
- To skandal. Miasto, jak widać, nawet nie chce poddać pod głosowanie postulatu poprawy oferty komunikacji miejskiej. Poprawy symbolicznej i niskokosztowej – komentuje Piotr Rachwalski, ekspert ds. transportu publicznego, prezes Przedsiębiorstwa Komunikacji Metropolitalnej należącego do Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
Czytaj więcej
Surowe kary mają teraz odstraszać od ataków na kierowców i motorniczych miejskiej komunikacji. W...