Wkrótce miną cztery miesiące od wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że przepisy o zatrzymywaniu prawa jazdy wskutek przekroczenia o 50 km/ha dopuszczalnej prędkości na terenie zabudowanym lub przewożenia większej niż liczby osób niż ta, do której dostosowany jest pojazd, są niezgodne z konstytucją.
Trybunał miał zastrzeżenia co do procedury w ramach której do zatrzymania prawa jazdy dochodzi – a dokładnie do tego, że starostwa i urzędy miast wydają decyzje tylko na podstawie informacji policji, całkowicie automatycznie. Kierowca nie ma do dyspozycji żadnej ścieżki, by w toku postępowania administracyjnego odnieść się do ustaleń drogówki.