Co więcej, od lipca 2024 r. do miasta nie będą mogły wjechać jedynie najstarsze samochody. Właściwe, bardziej restrykcyjne ograniczenia miasto planuje wprowadzić w życie dwa lata później.
Po konsultacjach
Opóźnienie we wprowadzeniu strefy zaproponowali urzędnicy z Zarządu Transportu Publicznego m.in. po przeprowadzonych w Krakowie konsultacjach społecznych, a wszystkie najważniejsze ustalenia dotyczące strefy zostały zapisane w prezydenckim projekcie uchwały, którego pierwsze czytanie odbyło się na sesji radnych miasta 12 października.
- Późniejszy termin wprowadzenia w życie SCT to bardzo ważna zmiana. Ale równie ważne jest też to, że zmienia się obszar miasta objęty strefą – mówi Dariusz Nowak, rzecznik krakowskiego magistratu. – Najpierw SCT miała obejmować określony, wydzielony obszar miasta, teraz chcemy by strefą został objęty cały Kraków. Granice SCT będą się pokrywały z granicami administracyjnymi miasta – podkreśla rzecznik.
Czytaj więcej
Trzeba przyspieszyć wdrażanie nisko i zeroemisyjnych obszarów w Polsce. Centra miast powinny być...
Nowak dodaje, że zmiany w koncepcji wprowadzenia SCT to pewien kompromis, wypracowany po tegorocznych konsultacjach. – Większy obszar strefy pozwoli na szybsze ograniczenie emisji spalin na większym obszarze i efektywniejsze zadbanie o czyste powietrze. A przesunięcie w czasie wprowadzenia strefy da dodatkowy bufor, czas konieczny mieszkańcom na wymianę samochodów na nowsze i bardziej ekologiczne – dodaje.