Zarząd MPK zgodził się na 2-złotową podwyżkę do stawki godzinowej dla kierowców i mechaników oraz dodatkowe 340 zł miesięcznie dla pracowników biurowych i administracyjnych. Podwyżki obowiązują od 1 września.
MPK zgodziło się na podwyżki, bo strajk sparaliżowałby miejską komunikację. Związki zawodowe, które od maja toczą z zarządem miejskiej spółki przewozowej spór zbiorowy, zapowiadały zatrzymanie miejskich autobusów i tramwajów w poniedziałek 5 września o godzinie 2 w nocy. Strajk miał być bezterminowy i rotacyjny. Sytuację dodatkowo zaostrzała determinacja związkowców, którzy zrezygnowali z kilkugodzinnego strajku ostrzegawczego, jaki miał miejsce wiosną 2020 r., a mimo to łódzki magistrat nie przygotował planu awaryjnego w postaci komunikacji zastępczej.
Czytaj więcej
Nadchodząca jesień może być dla samorządów wyjątkowo gorąca. Łódź ma być kolejnym miastem, w którym z powodów płacowych dojdzie do strajku miejskiej komunikacji, oznaczającego transportowy paraliż miasta.
Zażegnanie strajku podwyżkami nie oznacza jednak, że dla pasażerów nic się nie zmieni. Podrożeją bilety. MPK ostrzegało wcześniej, że nie ma pieniędzy na podwyżki. Skoro je przyznało, musi uzupełnić powstałą lukę dodatkowymi wpływami. Już wcześniej łódzkie MPK spodziewało się na koniec tego roku blisko 30-milionowego deficytu spowodowanego wzrostem kosztów paliw i energii elektrycznej. Tymczasem podwyżki wypłacane od 1 września mają dodatkowo kosztować rocznie 20 mln zł.
Decyzja o podwyżkach zapadła w piątek. – Przychody z biletów, z których będzie częściowo sfinansowana podwyżka płac dla pracowników MPK, wpływają do budżetu miasta, a my dostajemy je w formie rekompensaty, która jest zatwierdzana przez Radę Miejską – tłumaczył Zbigniew Papierski, prezes MPK. W związku z tym konieczne będzie zwołanie sesji rady, która zatwierdzi nowe stawki. Będą wyższe o 10 proc. Przykładowo za bilet normalny kosztujący do tej pory 4 zł trzeba będzie zapłacić 4,40 zł. Nowe ceny zaczną obowiązywać od początku października.