Jak poinformował Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie (ZTM), w 2021 roku frekwencja w warszawskich autobusach, tramwajach oraz w metrze zwiększyła się w porównaniu z rokiem 2020 o 11,4 proc. Z danych ZTM wynika, że w ubiegłym roku Warszawski Transport Publiczny przewiózł ponad 809 mln pasażerów, podczas gdy rok wcześniej liczba przejazdów sięgnęła niewiele ponad 726,2 mln.
Najwięcej pasażerów – 49,4 proc. wsiadło w ubiegłym roku do autobusów, 23 proc. skorzystało z tramwajów, a 22,3 proc. - z metra. Pociągami Szybkiej Kolei Miejskiej podróżowało 1,8 proc. osób, a Kolejami Mazowieckimi i Warszawską Koleją Dojazdową – w ramach oferty Wspólny Bilet – 3,5 proc.
Na powrót do wyników przewozowych sprzed pandemii przyjdzie jednak poczekać: w 2019 r. miejską komunikacją w Warszawie podróżowało 1,2 mld osób, o prawie jedną trzecią więcej niż w 2021 r. Teraz szansę na odbudowę rynku dają prognozy zakładające stopniowy spadek zachorowań, a także ostatnie zapowiedzi ministra zdrowia o możliwości wygaszania w marcu covidowych restrykcji.
Czytaj więcej
Gdyby nie reformy podatkowe rządu PiS, dochody samorządów mogły być o 17–18 mld zł wyższe. Rekompensata w wysokości 8 mld zł nie pokryje tych ubytków.
Nie brak jednak opinii, że pandemia może w sposób trwały obniżyć atrakcyjność publicznego transportu, bo już zmienia nawyki komunikacyjne Polaków. Byłby to potężny problem dla samorządów i przewoźników: spadki frekwencji w miejskiej komunikacji drastycznie przycięły wpływy z biletów, a przy tym podniosły koszty. Im dłużej trwają obawy przez skutkami koronawirusa, tym dłuższa i trudniejsza będzie odbudowa rynku przewozów, zwłaszcza wobec spodziewanych kłopotów finansowych, jakie samorządom ma zgotować Polski Ład.