Jak poinformował NFOŚiGW w ubiegłym tygodniu, w drugim konkursowym naborze rządowego programu „Zielony transport publiczny" napłynęło 101 wniosków od organizatorów transportu publicznego, głównie przedstawicieli samorządów z całej Polski. Wartość zgłoszonych przedsięwzięć przekracza 1,31 mld zł.
Czytaj więcej
Krakowski Holding Komunalny (KHK) chce produkować czysty wodór, który będzie wykorzystywany do na...
Realizacja zakupów nowych autobusów ma być powiązana z warunkami określonymi w Krajowym Planie Odbudowy, zakładającymi łączenie funkcji ekologicznych i społecznych. Inwestycje w nowy tabor dofinansowywany przez państwo powinny nie tylko przyczyniać się do ograniczania zanieczyszczania powietrza: – Przez rozwój zeroemisyjnego transportu mają przeciwdziałać wykluczeniu transportowemu, szczególnie w regionach i miastach z wyzwaniami strukturalnymi – zapowiada NFOŚiGW.
Program „Zielony transport publiczny" będzie także wspierał strategiczny cel założony w „Polityce energetycznej Polski do 2040 roku" – już za trzy lata każdy przetarg na autobus w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców powinien dotyczyć wyłącznie zero- i niskoemisyjnych autobusów, czyli elektrycznych i wodorowych. Biorąc pod uwagę średni czas eksploatacji autobusu, oznaczałoby to, że do 2030 r. w największych polskich miastach nie powinny już jeździć autobusy inne niż bezemisyjne.
Już teraz elektryfikacja miejskiego transportu mocno się rozpędza. Z najnowszego raportu Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego i firmy JMK Analizy Rynku Transportowego wynika, że w 2021 r. odsetek „zielonych" napędów w rejestracjach nowych autobusów miejskich zwiększył się do 64 proc. z 56 proc. rok wcześniej, a prawie połowa kupowanych obecnie pojazdów to elektrobusy.