Bilety droższe czy tańsze? Miasta szukają złotego środka

Wiele dużych miast wprowadziło w tym roku podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej. Od tej zasady pojawiają się jednak wyjątki.

Publikacja: 08.06.2021 10:14

Zbyt wysoka cena biletów zniechęca do korzystania z komunikacji zbiorowej.

Zbyt wysoka cena biletów zniechęca do korzystania z komunikacji zbiorowej.

Foto: AdobeStock

Większe wpływy z biletów miały pomóc w załataniu dziur w budżetach samorządów. Dzięki inwestycjom w komunikację miejską miały też spowodować, że poprawi się jakość przejazdów transportem zbiorowym. Aco za tym idzie, wzrośnie liczba pasażerów.

Radni Wrocławia uznali jednak, że wprowadzona w ich mieście podwyżka spowodowała wręcz odwrotny skutek, bo pasażerowie rezygnują z transportu publicznego. W maju została więc podjęta uchwała o powrocie do „starych” cen sprzed stycznia tego roku.

Wrocław tańszy od wakacji?

Pomysł obniżki cen biletów wyszedł od radnych z klubu PiS, którzy uznali, że styczniowa podwyżka jest zbyt dotkliwa dla pasażerów i w efekcie zniechęca do korzystania z komunikacji miejskiej. Jako dowód przedstawili statystyki MPK. Pokazują one duży spadek liczby pasażerów: od marca 2019 r. do lutego 2020 r. z komunikacji miejskiej skorzystało 193 mln pasażerów, natomiast od marca 2020 r. do lutego 2021 r. ich liczba spadła do 90 mln.

CZYTAJ TAKŻE: Przejazdy komunikacją publiczną. Ceny w polskich miastach

Pomysł powrotu do starych cen poparła większość radnych. W uzasadnieniu podjętej uchwały można przeczytać m.in., że zadaniem obniżki jest przywrócenie liczby pasażerów korzystających z komunikacji zbiorowej do poziomu sprzed pandemii oraz zwiększenie przychodów do miejskiej kasy.

Od 1 lipca ceny biletów jednorazowych i czasowych miałyby wrócić do poziomu sprzed 1 stycznia tego roku. Przykładowo: od stycznia 2021 roku jednorazowy bilet MPK kosztuje 4,60 zł, po obniżce miałby kosztować 3,40 zł. Ceny biletów okresowych nie uległyby zmianie.

Uchwała radnych nie jest prawomocna – może ją uchylić wojewoda. Na to liczą urzędnicy. Twierdzą, że informacja o spadku liczby pasażerów została zmanipulowana.

– Oficjalne badania wskazują, że liczba przejazdów spadła o 90 mln (a nie do 90 mln). To oznacza, że podróże komunikacją miejską wybiera 123,5 mln pasażerów. A to różnica z danymi, które publikują niektórzy politycy – podkreśla Arkadiusz Filipowski, rzecznik wrocławskiego urzędu miasta.

– Nie jest też prawdą, że sprzedaż biletów w komunikacji miejskiej, a tym samym zainteresowanie przejazdami MPK spadło po korekcie cen – dodaje Filipowski.

– Ponadto od lipca 2020 r., czyli od momentu informacji o styczniowej podwyżce cen za przejazdy, wzrosła popularność programu „Nasz Wrocław” o 275 proc. (ponad 131 tysięcy uczestników) – wylicza Filipowski. Według wrocławskiego magistratu spadki liczby pasażerów zostały spowodowane głównie przez pandemię i wprowadzone w związku z nią obostrzenia.

CZYTAJ TAKŻE: Transport w pandemii: sprzedaż biletów rośnie, ale powoli

Pod Wawelem obniżki nie będzie

Spadki liczby pasażerów w związku z pandemią wystąpiły także w innych miastach: w Warszawie o 39,6 proc., w Gdańsku o 36,8 proc., w Bydgoszczy o ok. 30 proc., a w Rzeszowie nawet o 62,5 proc.

W Krakowie również pojawiły się głosy radnych i aktywistów, by obniżyć ceny biletów komunikacji. Ich zdaniem podwyżki spowodowały odpływ pasażerów z autobusów i tramwajów do samochodów. Ale w stolicy Małopolski nie ma na razie planu wprowadzenia obniżek.

– Absolutnie nie mamy takiego zamiaru – mówi stanowczo Sebastian Kowal z krakowskiego Zarządu Transportu Publicznego.

– Owszem, liczba pasażerów w niektórych miesiącach spadła, co widać chociażby po wpływach z biletów. Z powodu pandemii na pewno mniej osób korzystało z komunikacji zbiorowej. Ale sytuacja już się stabilizuje, coraz więcej osób jeździ miejskimi autobusami i tramwajami – dodaje.

W styczniu wpływy z biletów wyniosły 14,2 mln zł, w lutym 16,1 mln zł (w tym miesiącu w Krakowie zostały wprowadzone podwyżki), w marcu – 18,2 mln, a w kwietniu 14,4 mln zł. Obecnie wpływy z biletów pokrywają ok. 33 proc. kosztów funkcjonowania komunikacji miejskiej w Krakowie, przed podwyżką było to ok. 30 proc. – I to jest także argument przeciw obniżkom – zaznacza Kowal.

Nie ma planów

Planów zmian cen biletów w komunikacji miejskiej nie ma większość dużych miast kraju.

– Nie zakładamy, by ceny biletów (szczególnie w czasie pandemii) były jedynym elementem wpływającym na spadek liczby pasażerów komunikacji publicznej – informuje Tomasz Okoński z Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.

– Zresztą od kilku lat ceny biletów w Bydgoszczy są jednymi z najniższych w kraju: 3 zł kosztuje bilet normalny, 1,5 zł ulgowy – dodaje.

W podobnym tonie wypowiadają się urzędnicy z Łodzi. Również nie planują obniżek.

– Z racji prowadzonej rewitalizacji centrum i licznych remontów przy infrastrukturze drogowej od października 2018 r. obowiązuje wydłużony czas ważności biletów. Na bilecie 20-minutowym możemy podróżować 40 minut, a na 40-minutowym godzinę. Dzięki temu ceny przejazdów w Łodzi są jednymi z najtańszych w skali kraju – uważa Tomasz Andrzejewski, rzecznik Wydziału Komunikacji Społecznej i Legislacji łódzkiego magistratu.

Szczeciński Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego zmniejszył opłaty m.in. za bilety okresowe jeszcze w ubiegłym roku. Rewolucja taryfowa weszła jednak w życie 1 kwietnia 2021 r. Obniżka miała być zachętą do korzystania z komunikacji miejskiej i została powiązana z planami dotyczącymi działania parkingów miejskich.

Większe wpływy z biletów miały pomóc w załataniu dziur w budżetach samorządów. Dzięki inwestycjom w komunikację miejską miały też spowodować, że poprawi się jakość przejazdów transportem zbiorowym. Aco za tym idzie, wzrośnie liczba pasażerów.

Radni Wrocławia uznali jednak, że wprowadzona w ich mieście podwyżka spowodowała wręcz odwrotny skutek, bo pasażerowie rezygnują z transportu publicznego. W maju została więc podjęta uchwała o powrocie do „starych” cen sprzed stycznia tego roku.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Metrorower nie powinien mieć żadnych granic
Transport
Nie ma zgody na plany poszerzenia dolnośląskiego odcinka autostrady A4
Transport
Kolej wyda 5 mld zł na zwiększenie liczby pociągów i skrócenie czasów podróży na Śląsku
Transport
Kuszenie wyborców wizją bezpłatnej komunikacji miejskiej. Czy to zadziała?
Materiał partnera
Dolny Śląsk inwestuje w kolejne nowe pociągi