Są w Polsce powiaty, w których trzeba przejść 10 km pieszo, by dojść na przystanek autobusowy. A tam jedno połączenie na dzień…
Prawie 14 mln osób w Polsce doświadcza tzw. wykluczenia transportowego. To np. problem z dojazdem do pracy, lekarza, szkoły, a nawet brak jakiejkolwiek możliwości wyjazdu z własnej miejscowości. Dziś do 26 proc. sołectw w Polsce nie dociera jakikolwiek transport publiczny. – Brak dobrych połączeń transportowych i komunikacji publicznej jest jednym z powodów umierania miast – alarmują eksperci.
Z raportu „Niepotrzebny region. Wykluczenie transportowe Małopolski wschodniej” przygotowanego przez ekspertów Klubu Jagiellońskiego wynika, że liczba mieszkańców Nowego Sącza w ciągu 20 lat może się zmniejszyć z tego powodu o blisko 11 tys. To nie jest problem tylko jednej miejscowości.
A przecież od lat to kierowcy twierdzą, że ich życie nie jest łatwe. To co mają powiedzieć pasażerowie publicznego transportu zbiorowego? Mieszkańcy mniejszych i większych miast i miasteczek? Wprawdzie rząd podejmuje próby zmiany tego stanu rzeczy, ale dotychczasowe skutki tych działań są marne. Dowód? Pierwszy projekt noweli ustawy o publicznym transporcie drogowym nosi datę 23 lutego 2018 r. Od tamtego czasu był wielokrotnie zmieniany. W marcu tego roku opublikowany został kolejny projekt zmian.
Co proponuje rząd? Obligatoryjny zakres planowania przewozów mocno się w nim skurczył. Zniknęły zapisy o połączeniach pomiędzy siedzibami władz powiatów i pomiędzy stolicą powiatu a stolicami gmin. Plany transportowe, poza samorządami organizującymi komunikację miejską, muszą teraz tworzyć tylko województwa. Powiatom usunięto wiele obowiązków transportowych, choć przecież – według rządowych zapowiedzi – to one mają reaktywować połączenia autobusowe.
Racje samorządów
Co o propozycjach rządu myślą samorządowcy? Związek Województw RP: „Projekt przypisuje obowiązek zorganizowania publicznego transportu zbiorowego wyłącznie marszałkom województw w zakresie wojewódzkich przewozów, a tym samym zmusza się samorządy do finansowania takich linii komunikacyjnych ze środków publicznych”.