Jak pan ocenia zaawansowanie polskiego samorządu, jeśli chodzi o IT i stosowane rozwiązania cyfrowe?
Jarosław Jastrzębski: Ten poziom jest bardzo różny. Co ciekawe, najbardziej zaawansowane informatycznie urzędy to nie tylko duże miasta – jedne z najbardziej innowacyjnych w skali kraju projektów wdrażaliśmy w kilkudziesięciotysięcznych miastach, jak podkarpacki Mielec. Na drugim biegunie są miasta i gminy, w których informatyka zatrzymała się jeszcze w XX wieku – i są wśród nich również duże metropolie. Zdarza się, że funkcjonują tam niezintegrowane ze sobą systemy oparte na różnych, często mało bezpiecznych technologiach. Kluczowe jest jednak to, w którym kierunku powinny iść inwestycje samorządów w informatykę.