- Myślę, że 150 dzieciaków już wyjechało, a kolejne grupy są szykowane. Chcemy objąć zieloną szkołą wszystkie dzieci, które się u nas tutaj uczą - przekazał nam Dariusz Chromiec, burmistrz Stronia Śląskiego, miasta które mocno ucierpiało podczas ostatniej powodzi.
Lekcje dla dzieci powodzian. Czasem odbywają się hybrydowo
Na terenie gminy Nysa jest dziewięć samorządowych szkół podstawowych. Część z nich została zalana podczas ostatniej powodzi. - Mamy wszystkie szkoły już oszacowane, zliczone, rozpisane - mówi Kordian Kolbiarz, burmistrz Nysy. - Wszystko udało nam się załatwić własnym sumptem z pomocą oddziałów wojska, strażaków u własnymi siłami. Także powoli wracamy do normalności - przyznaje burmistrz.
W Stroniu Śląskim, choć miasto mocno ucierpiało, szkoły nie zostały zniszczone. Ale woda wdarła się do przedszkola i żłobka. - Dzieci są objęte opieką - zapewnia burmistrz Chromiec.
W mieście w pierwszej kolejności rozpoczęła się nauka w
trybie hybrydowym. W części szkół - stacjonarnie, ale niektóre oddziały mają
naukę zdalną.
Czytaj więcej
To, co lokalne władze mogłyby wyłożyć na odtworzenie infrastruktury zniszczonej przez powódź, to tylko kropla w morzu potrzeb. Szybkie wsparcie dla nich jest koniecznością.