Chcą karać pseudografficiarzy. „Napisy propagują nienawiść”

Stowarzyszenie Ulepszamy Kraków! chce wprowadzenia przepisów, które umożliwią skuteczne ściganie i karanie pseudografficiarzy.

Publikacja: 08.12.2023 16:22

Kraków ma spory problem z pseudograffiti, a bohomazy są niesławną wizytówką wielu, często nawet zaby

Kraków ma spory problem z pseudograffiti, a bohomazy są niesławną wizytówką wielu, często nawet zabytkowych budynków

Foto: adobestock

W tej sprawie aktywiści wysłali petycję do Sejmu i Senatu. Przygotowali propozycje zmian, będą także przekonywać do nowelizacji Kodeksu karnego wybranych krakowskich parlamentarzystów ze wszystkich opcji politycznych.

Kraków ma spory problem z pseudograffiti, a bohomazy są niesławną wizytówką wielu, często nawet zabytkowych budynków. - Na niektórych ulicach wszystkie domy mają już niechlubne pamiątki po spotkaniu z wandalami. Napisy szkodzą nie tylko estetyce, ale też np. propagują nienawiść wobec różnych grup społecznych. Właściciele budynków nieraz rezygnują z przeprowadzenia renowacji elewacji, bo obawiają się, że bardzo szybko nowy tynk też zostanie oszpecony. Trzeba z tym skończyć – mówi Krzysztof Kwarciak ze Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków!

Nowe pomysły na karanie pseudografficiarzy

Zdaniem aktywisty absurdalne jest to, że obowiązujące obecnie prawo paradoksalnie jest sprzymierzeńcem i sojusznikiem chuliganów niszczących elewacje. - Sprawcy zniszczeń mimo oczywistych dowodów często unikają odpowiedzialności za przestępstwa, bo w sądach zaczyna dominować interpretacja, że oskarżenie musi być zaakceptowanie przez wszystkich współwłaścicieli zeszpeconych bohomazami nieruchomości. A w przypadku dużych budynków takich współwłaścicieli mogą być setki i nie zawsze jest możliwe dotarcie do każdego z zainteresowanych – przekonuje Kwarciak. – Dlatego postulujemy zmiany w prawie - podkreśla.

Czytaj więcej

Zdobią czy szpecą? W Krakowie powstaje polityka muralowa

Stowarzyszenie chce, aby sprawcy niszczenie mienia byli ścigani z urzędu, bez konieczności zgłaszania wniosku przez pokrzywdzonego. To bardzo uprościłoby walkę z wandalizmem. Aktywiści uważają też, że sprawców należy kierować do prac społecznych polegających na usuwaniu bohomazów.

Tego, że najwyższy czas na zmiany w prawie – dowodzić ma chociażby przypadek Sicoera. Pseudografficiarz przez lata malował bazgroły w Krakowie i chwalił się tym w internecie. Krakowianie nagłośnili jego wybryki, a sprawa niszczenia przez niego mienia ostatecznie wpłynęła do sądu. Domorosły „artysta” najpierw usłyszał ponad 60 zarzutów zniszczenia ścian krakowskich budynków, potem jednak sprawa jego ukarania ugrzęzła w sądzie na kilka lat.

Pogromcy Bazgrołów przeciwko barbarzyńcom

Ostatecznie sąd w sprawie kilkudziesięciu przypadków umorzył postępowanie, argumentując to brakiem wymaganego zezwolenia na ściganie lub wniosku o ściganie sprawcy pochodzącego od osoby uprawnionej. Problemem okazało się dotarcie do wszystkich współwłaścicieli zniszczonych budynków.

W Krakowie działa grupa Pogromców Bazgrołów, której wolontariusze deklarują, że stawiają „ czoła obszczymurkom i barbarzyńcom, którzy zostawiają bohomazy, swastyki, rasistowskie i antysemickie napisy na elewacjach krakowskich kamienic”. Pomimo wielu spektakularnych akcji zamalowywania bohomazów Pogromcy Bazgrołów są jednak bezsilni – w przypadkach takich jak sprawa Sicoera. - Uważamy, że tu pomogłaby bardzo zmiana prawa – mówi Waldemar Domański, twórca Pogromców.

- Zmiany w prawie w przypadku pseudografficiarzy są bardzo potrzebne. Każde zabytkowe miasto nie tylko Kraków ich potrzebuje – wtóruje Aleksander Miszalski, poseł z Krakowa. Miszalski przypomina, że odkąd pamięta w wielu dzielnicach Krakowa był problem z wandalami niszczącymi elewacje. – Mieszkańcy współpracowali z Pogromcami Bazgrołów, by przynajmniej usunąć skutki działania wandali. Ale byłoby znakomicie gdyby zmiany w prawie także mieszkańcom pomagały. Chętnie poprę inicjatywę zmian – dodaje Miszalski.

Sprawą zainteresował się także Rafał Komarewicz, były przewodniczący Rady Miasta Krakowa, obecnie również poseł. Komarewicz powołał ,,Krakowski Zespół Parlamentarny” , który ma zajmować się najbardziej priorytetowymi problemami Krakowa i Małopolski. Obiecał, że Zespół zajmie się sprawą pseudograffiti jeżeli uznają to za temat priorytetowy aktywiści i mieszkańcy Krakowa.

W tej sprawie aktywiści wysłali petycję do Sejmu i Senatu. Przygotowali propozycje zmian, będą także przekonywać do nowelizacji Kodeksu karnego wybranych krakowskich parlamentarzystów ze wszystkich opcji politycznych.

Kraków ma spory problem z pseudograffiti, a bohomazy są niesławną wizytówką wielu, często nawet zabytkowych budynków. - Na niektórych ulicach wszystkie domy mają już niechlubne pamiątki po spotkaniu z wandalami. Napisy szkodzą nie tylko estetyce, ale też np. propagują nienawiść wobec różnych grup społecznych. Właściciele budynków nieraz rezygnują z przeprowadzenia renowacji elewacji, bo obawiają się, że bardzo szybko nowy tynk też zostanie oszpecony. Trzeba z tym skończyć – mówi Krzysztof Kwarciak ze Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków!

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczności lokalne
Skocz do wody dla ochłody. Powstają nowe baseny odkryte i kąpieliska miejskie
Społeczności lokalne
Masz wyrzucić? To lepiej wymień się słoikiem
Społeczności lokalne
Najwięcej na leki wydają mieszkańcy średnich miast
Społeczności lokalne
Kraków będzie miał nocnego burmistrza. Pomoże kształtować relacje z turystami
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Społeczności lokalne
Wójt gminy Czeremcha: Brakuje nam solidarności reszty kraju