Czy w Krakowie powstaną strefy picia „pod chmurką”? „Będą krzyki, awantury”

Nie mają ich Gdańsk, Łódź, Lublin, Bydgoszcz czy Kielce, natomiast z powodzeniem funkcjonują w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu czy Szczecinie. Teraz do utworzenia stref legalnego picia „pod chmurką” – bo tym mowa – przymierza się Kraków.

Publikacja: 28.08.2023 17:13

Projekt uchwały dotyczący krakowskich stref legalnego picia „pod chmurką” został już złożony w magis

Projekt uchwały dotyczący krakowskich stref legalnego picia „pod chmurką” został już złożony w magistracie i ma być procedowany przez Radę Miasta Krakowa na sesji 14 września

Foto: grzegorz_pakula

Na razie powstał pomysł, by w sprawie utworzenia takich stref wypowiedzieli się najbardziej zainteresowani, czyli krakowianie.

- To nie jest tak, że nagle i nie wiadomo dlaczego chcemy zrobić strefy legalnego picia „pod chmurką”. Idea powstania takich miejsc przewija się przecież przez Kraków od dobrych kilku lat, a dyskusje dotyczące spożywania alkoholu, miejsc gdzie i kiedy można go kupować, ożywiły się zwłaszcza ostatnio, gdy Kraków zdecydował się na wprowadzenie nocnej prohibicji – mówi Dominik Jaśkowiec, krakowski radny i jeden z pomysłodawców utworzenia stref.

Nie wszędzie i nie zawsze

Przypomnijmy, że od 1 lipca tego roku w Krakowie obowiązuje nocna prohibicja. Od północy do godz. 5.30 na terenie całego miasta alkoholu nie kupimy w sklepach i na stacjach paliw. Wprowadzenie nocnej prohibicji spotkało się w Krakowie z żywiołowymi i bardzo różnorodnymi reakcjami, dlatego też na razie pomysłodawcy stref chilloutu – jak to sami nazywają - chcą przeprowadzić konsultacje społeczne, by przede wszystkim dowiedzieć się czy mieszkańcy ich pomysł popierają.

- Jeżeli się okaże, że taka jest wola ludzi, wtedy trzeba będzie wytypować miejsca, gdzie ewentualnie takie strefy mogły by powstać. Musi zostać opracowany regulamin ich funkcjonowania, ramy czasowe – tak aby nikomu nie przeszkadzało. Musi być też specjalne oznakowanie itd., określony górny limit zawartości alkoholu, przepisy porządkowe. Wtedy to będzie miało sens – wylicza Dominik Jaśkowiec.

Kultura picia

Projekt uchwały dotyczący krakowskich stref legalnego picia „pod chmurką” został już złożony w magistracie i ma być procedowany przez Radę Miasta Krakowa na sesji 14 września. Już teraz jednak ma swoich zwolenników i przeciwników.

– My Polacy, nie jesteśmy krajem kultury wina tylko kultury wódki. Jeżeli będzie strefa to będą krzyki, awantury. Zdecydowanie jestem przeciwny takiemu pomysłowi i będę głosował na „nie” - irytuje się Łukasz Wantuch, radny miasta znany z wielu kontrowersyjnych rozwiązań i pomysłów.

Czytaj więcej

Chcą kopciuchów i powrotu kominków. „To kompletne szaleństwo i paranoja”

Wantuch dodaje, że tego typu strefy są w stolicy Małopolski niepotrzebne, bo miasto ma aż nadto miejsc i lokali. gdzie można się alkoholu napić. – Naprawdę dajmy ludziom odpocząć od krzyku pijanych osób i sikania gdzie popadnie – mówi.

W podobnym tonie wypowiadają się np. urzędnicy z gdańskiego magistratu. - Nie planowaliśmy i nie planujemy wprowadzenia tego typu rozwiązań. Szczególnie na terenie Śródmieścia walczymy z nadmiernym hałasem i realizujemy projekty, które mają sprzyjać zachowaniu ładu i porządku w tej części miasta. Strefy legalnego „piwa pod chmurką” nie wpisują się w te działania – mówi stanowczo Jędrzej Sieliwończyk z referatu prasowego prezydent Gdańska.

Dodatkowe patrole służb

Radni Warszawy już 5 lat temu podjęli dwie uchwały dopuszczające spożywanie alkoholu nad Wisłą – na Bulwarach Wiślanych i na plaży Poniatówka. Zrobili to, by – jak podkreśla Jakub Leduchowski, rzecznik prasowy warszawskiego magistratu - pogodzić różne potrzeby przedsiębiorców, mieszkańców i turystów korzystających z terenów nad Wisłą. Poza tym Rada miasta Warszawy uznała, że legalne spożywanie alkoholu nad Wisłą nie wpłynie negatywnie na politykę społeczną w zakresie przeciwdziałania alkoholizmowi i nie zakłóci bezpieczeństwa i porządku publicznego.

- Straż miejska i policja prowadzą działania prewencyjne w tych rejonach przez cały rok. W sezonie wiosenno-letnim i w weekendy uruchamiane są dodatkowe patrole służb porządkowych. Wzmocniony został monitoring wizyjny Bulwarów Wiślanych i zamontowane oświetlenie na plaży Poniatówka. Straż miejska wykorzystuje też drony do patrolowania terenów – opowiada Leduchowski.

Wydawać by się więc mogło, że strefy chilloutu przy odpowiednich środkach zapobiegawczych mogą bezkolizyjnie funkcjonować. – Nam też się tak wydaje. Nie ma co ludzi straszyć i demonizować nie wiadomo jakimi zakłóceniami podkreśla – podkreśla Dominik Jaśkowiec, pomysłodawca krakowskich stref legalnego picia. – I w Krakowie mogłoby tak właśnie być jak w Warszawie, chociaż my przy tworzeniu projektu uchwały bardziej wzorowaliśmy się na doświadczeniach Poznania – mówi.

Kompromis z mieszkańcami

W Poznaniu wprowadzone na terenach nad rzeką Wartą strefy legalnego picia obejmują obszary, które są ulubionymi i najchętniej wybieranymi miejscami spotkań poznanianek i poznaniaków. Jednocześnie też ich lokalizacja zakłada zachowanie odpowiedniej odległości od zabudowy mieszkaniowej tak, by osoby wypoczywające nad Wartą w żaden sposób nie zakłócały spokoju okolicznych mieszkańców.

Czytaj więcej

Więcej prohibicji. Dla bezpieczeństwa mieszkańców, ku rozpaczy turystów

- Z perspektywy lat można powiedzieć, że ten kompromis się sprawdza. Należy też jednak mieć na uwadze, że pozwolenie na spożywanie alkoholu na terenach publicznych niesie za sobą konsekwencje w zakresie wydatkowania jeszcze większych środków na stałe utrzymanie porządku na tych terenach – mówi Katarzyna Przybysz, kierowniczka Oddziału Projektów Wydziału Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta Poznania.

 Ponadto miasto musi przygotować się na znaczny wzrost ilości odpadów, konieczność zapewnienia infrastruktury takiej jak np. pojemniki na odpady o dużej pojemności czy toalety ogólnodostępne. Zdaniem Przybysz obszar taki wymaga szczególnego nadzoru. Poznańskie strefy wyposażone są w duże kontenery na odpady zmieszane, kontenery na odpady segregowane, specjalne pojemniki na żar z grilla, przenośne toalety oraz kamery monitoringu miejskiego.

– Strefy, na których można spożywać alkohol, są oznaczone specjalnymi znakami informacyjnymi – zaznacza Przemysław Piwecki, rzecznik Straży Miejskiej Miasta Poznania.

We Wrocławiu przestrzenie do spożywania alkoholu „pod chmurką” obejmują Wyspę Słodową, Lasy: Rędziński, Osobowicki i Sołtysowicki oraz Parki: Wschodni i Tysiąclecia. Wszystkie są odpowiednio oznakowane.

W Szczecinie strefa „alkoholowa” została wyznaczona na Bulwarze Gdyńskim – od mostu Długiego do Trasy Zamkowej. Tu radni postanowili, że można pić napoje, w których stężenie alkoholu nie przekracza 12 proc. Jak będzie w Krakowie – okaże się zapewne po wakacjach.

Na razie powstał pomysł, by w sprawie utworzenia takich stref wypowiedzieli się najbardziej zainteresowani, czyli krakowianie.

- To nie jest tak, że nagle i nie wiadomo dlaczego chcemy zrobić strefy legalnego picia „pod chmurką”. Idea powstania takich miejsc przewija się przecież przez Kraków od dobrych kilku lat, a dyskusje dotyczące spożywania alkoholu, miejsc gdzie i kiedy można go kupować, ożywiły się zwłaszcza ostatnio, gdy Kraków zdecydował się na wprowadzenie nocnej prohibicji – mówi Dominik Jaśkowiec, krakowski radny i jeden z pomysłodawców utworzenia stref.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczności lokalne
Kraków będzie miał nocnego burmistrza. Pomoże kształtować relacje z turystami
Materiał Promocyjny
Dodatkowe korzyści dla nowych klientów banku poza ofertą promocyjną?
Społeczności lokalne
Wójt gminy Czeremcha: Brakuje nam solidarności reszty kraju
Społeczności lokalne
Gorący doping, wyjątkowa atmosfera. Jak samorządy przygotowują się do Euro 2024
Społeczności lokalne
Miliardy z budżetu centralnego na in vitro. Miasta zawieszają swoje programy
Materiał Promocyjny
Lidl Polska: dbamy o to, aby traktować wszystkich klientów równo
Społeczności lokalne
Samorządy nie chcą pozbywać się mocnego alkoholu ze stacji paliw