Samorządowcy liczą się z tym, że od września sytuacja może się pogorszyć. – Obserwujemy bardzo niepokojący trend spadku zainteresowania zawodem nauczyciela wśród mieszkańców Warszawy – mówi Renata Kaznowska.
– Jeśli wejdą w życie zapisy o standaryzacji zatrudnienia psychologów i pedagogów w jednostkach oświatowych, wówczas skala wakatów może znacząco się zwiększyć. Jednak na ten moment w arkuszach nie są ujmowane te, procedowane nadal w parlamencie, regulacje – mówi Hanna Janowicz. Ale nawet tam, gdzie obecnie nie ma problemu z kadrą, dyrektorzy obawiają się tego, co może nastąpić od września. Zwłaszcza w szkołach średnich, do których znów trafia podwójny rocznik. To dzieci, które rozpoczęły naukę jako sześcio- i siedmiolatki. – W przyszłym roku szkolnym ewentualne braki kadry mogą dotyczyć nauczycieli przedmiotów zawodowych i przedmiotów: matematyka, informatyka i fizyka – zaznaczono w Częstochowie.
Skąd biorą się niedobory? – Dyrektorzy zwracają uwagę na takie ryzyka, jak odejście na emeryturę dużej grupy pedagogów, brak zachęty finansowej dla absolwentów studiów, regulacje Polskiego Ładu, propozycje zmian w ścieżce awansu zawodowego – mówi Hanna Janowicz.
– Należy liczyć się z dalszym odpływem pracowników pedagogicznych ze szkół z uwagi m.in. na niezadowalające wynagrodzenie, zmieniające się przepisy prawa oświatowego, stosunkowo niski prestiż zawodu – mówi Monika Dec.
– Optymizmem nie napawają również badania nastrojów wśród warszawskich nauczycieli prowadzone w ramach międzynarodowego projektu pn. „Teachers Drop Out” – blisko połowa kadry zatrudnionej w publicznych szkołach myśli o odejściu z zawodu. Zbliżamy się zatem do dramatycznego punktu, kiedy po prostu nie będzie komu uczyć dzieci. Gros nauczycieli może lada moment odejść na emeryturę. W Warszawie spośród 31 tys. ponad 5 tys. nauczycieli jest w wieku emerytalnym lub przedemerytalnym – mówi Kaznowska.
Potrzebne podwyżki
Resort edukacji zapewnia, że chce uatrakcyjnienia zawodu nauczyciela. – Od połowy zeszłego roku minister prowadził rozmowy z nauczycielskimi związkami zawodowymi na temat koniecznych zmian w pragmatyce zawodowej nauczycieli, w związku z dynamicznie zmieniającymi się warunkami pracy szkoły, potrzebami uczniów i ich rodziców. Proponował podwyżkę wynagrodzeń (średnio o ok. 30 proc., a o ok. 36 proc. dla nauczycieli rozpoczynających pracę w zawodzie) w powiązaniu ze zmianą organizacji czasu pracy w ramach 40-godzinnego tygodnia pracy nauczycieli. Propozycje te zostały odrzucone przez stronę związkową – mówi Całus.