Początek roku szkolnego: jaka edukacja w czasach zarazy

Publikacja: 30.08.2020 13:31

Początek roku szkolnego: jaka edukacja w czasach zarazy

Foto: adobestock

Nie ma jednolitych zasad nauczania w całym kraju. Szczegółowe wytyczne opracowują samorządy i dyrektorzy placówek.

Mimo pandemii koronawirusa 1 września szkoły w Polsce ruszą pełną parą. Choć prawo przewiduje możliwość nauki zdalnej czy hybrydowej, to co do zasady wszystkie dzieci mają uczyć się w placówkach. – Stacjonarne nauczanie to typowy sposób nauczania, który przez dziesiątki, setki niemal lat funkcjonował, nie tylko w naszym społeczeństwie – mówił w piątek w programie „Rzecz o polityce” minister edukacji Dariusz Piontkowski. Jak dodał, także przed pandemią zdarzały się w szkołach wypadki, więc na takiej samej zasadzie trzeba się liczyć z tym, że może dojść do zakażenia koronawirusem.

Dotąd w Polsce od początku epidemii zachorowało ponad 65 tys. osób. W ostatnim czasie widać gwałtowny przyrost zakażeń – dobowo, w zależności od liczby wykonanych testów, jest to od 500 do 900 przypadków. Najwięcej na Śląsku, w Małopolsce i na Mazowszu.

Decyduje sanepid

W każdej szkole od 1 września będą obowiązywać nieco inne zasady bezpieczeństwa, które określi dyrektor. To najczęściej zmniejszenie liczebności klas, więcej zajęć na świeżym powietrzu, zmiana aranżacji przestrzeni czy powszechna dezynfekcja. W internecie powstała nawet strona Otwieramyszkoły.pl, na której Magda, mama 7-letniego Janka, zbiera dobre praktyki, pomysły dotyczące bezpiecznego powrotu do szkół. Jak tłumaczy w liście do redakcji „Rzeczpospolitej”, chodzi jej o to, by pokazać, „ile – wbrew pozorom – jest możliwości działania”.

CZYTAJ TAKŻE: Przedszkola czekają, ale nowe wytyczne GIS mogą być problemem

Zgodnie z wytycznymi MEN nauka ma być prowadzona w trzech wariantach. Pierwszy (A) zakłada powrót wszystkich uczniów do szkoły z zachowaniem reżimu sanitarnego, m.in. dezynfekcji rąk i dystansu. Drugi model określany przez resort edukacji hybrydowym (B) ma polegać na tym, że część uczniów przechodzi na kształcenie zdalne, a część pozostaje w szkole. Ostatnim modelem (C), który jest znany nauczycielom i uczniom, bo obowiązywał w poprzednim roku szkolnym, jest całkowite przejście na e-naukę. Decyzję o zmianie systemu edukacji podejmuje dyrektor po uzgodnieniu z powiatowym sanepidem i samorządem.

W praktyce nie jest to takie proste, bo sanepidy niechętnie zgadzają się na takie rozwiązanie. A ich opinia jest kluczowa. – Ponieważ to sanepid na podstawie postępowania epidemicznego stwierdza, jakie jest zagrożenie w danej placówce na danym terenie – wyjaśnia Piontkowski.

""

Mimo pandemii koronawirusa 1 września szkoły w Polsce ruszą pełną parą / Shutterstock

regiony.rp.pl

Taką decyzję podjął już sanepid w Sosnowcu w stosunku do jednej ze szkół (były dwa wnioski). Nauczanie zdalne lub mieszane będzie się odbywało w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 5 przy ulicy Bohaterów Monte Cassino, do którego uczęszczają dzieci z różnymi schorzeniami.

Urząd Miasta Sosnowca postanowił, że przychyli się do każdej decyzji dotyczącej trybu działania szkół, która zostanie podjęta przez dyrektora. A w rekomendacjach dla nauczania stacjonarnego wskazał, że do szkoły mogą być wpuszczane tylko dzieci zdrowe, których domownicy nie przebywają na kwarantannie. Rodzicom nie będzie wolno wejść do szkoły, a dzieci co do zasady mają się uczyć w jednej i tej samej sali. Zawieszone zostają także wycieczki, a godziny pracy szkoły zostaną wydłużone.

Maseczki na lekcjach

Z kolei w Słupsku sanepid przekazał dyrektorom szkół, że tam, gdzie utrzymanie dystansu jest niemożliwe, uczniowie mają na lekcjach korzystać z maseczek lub przyłbic. Tak ma być na lekcjach informatyki i w pracowniach językowych, w których z uwagi na specyfikę nie da się usadzić uczniów rzadziej.

CZYTAJ TAKŻE: Edukacja doby epidemii: placówki nieczynne, ale płacić trzeba

Sanepid nie wyraził zgody na hybrydowe nauczanie w szkołach w Czerwionce-Leszczynach, mimo że gmina znajduje się w tzw. czerwonej strefie. Uznanie powiatu za żółty lub czerwony nie decyduje bowiem o ograniczeniu nauczania stacjonarnego i nie determinuje zamknięcia szkół. „Obecnie przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego PPIS w Rybniku nie ma podstaw do wydania ww. opinii” – podano w odpowiedzi na wniosek szkoły.

Głośno jest także o Zakopanem, które w środę ogłosiło, że do 28 września dzieci będą uczyły się w systemie online. Tamtejszy sanepid nie wyraził na to zgody. Decyzja krytykowana była również przez małopolską kurator oświaty Barbarę Nowak. Także minister edukacji uważa, że nie ma podstaw, aby dzieci nie wróciły do szkoły. Pod wpływem krytyki władze Zakopanego wycofały się ze swojej decyzji.

Specjalne wytyczne dla szkół opracował także warszawski samorząd. Ratusz proponuje system mieszany. Do szkół miałyby wrócić przede wszystkim najmłodsze dzieci. Chce też m.in. różnicować godziny rozpoczynania lekcji.

Pierwsze kwarantanny

Chociaż nauka jeszcze się nie rozpoczęła, niektóre szkoły już trafiły na kwarantannę. Tak jest na przykład w Wietrzychowicach (woj. małopolskie). „Mając na uwadze dobro naszych uczniów i ich rodzin, w trosce o ich zdrowie i bezpieczeństwo, w porozumieniu z wójtem gminy Wietrzychowice oraz Państwowym Powiatowym Inspektorem Sanitarnym zdecydowaliśmy, iż nauka w Szkole Podstawowej w Wietrzychowicach od dnia 1 września do 4 września odbywała się będzie w sposób zdalny” – czytamy w informacji zamieszczonej na stronie internetowej placówki. W gminie Wietrzychowice jest obecnie 14 osób zakażonych koronawirusem, 28 innych jest w kwarantannie – w tym dyrektor szkoły i jego zastępca.

Z kolei we Włocławku grupa 10 pedagogów z dwóch szkół trafiła na kwarantannę po powrocie ze szkolenia w Grudziądzu. Teraz czekają na wyniki testów. Gdy będą znane, prezydent miasta podejmie decyzję o tym, czy otworzy szkoły.

""

mat.pras.

regiony.rp.pl

Beata Moskal-Słaniewska, prezydent Świdnicy

Wytyczne dotyczące funkcjonowania szkół nie są jednoznaczne, a czasami wręcz sprzeczne. Ministerstwo Edukacji Narodowej całą odpowiedzialność przerzuciło niestety na dyrektorów placówek oświatowych. Miasto kupiło środki ochrony osobistej, m.in.: maseczki, przyłbice, rękawice, płyny do dezynfekcji rąk, które przekazano dyrektorom szkół. W każdej placówce są dostępne środki do dezynfekcji rąk: przy wejściach/wyjściach, przy wejściu do szatni oraz w pomieszczeniach, gdzie spożywa się posiłki. W pomieszczeniach, w których odbywają się lekcje, także znajduje się pojemnik z płynem do dezynfekcji rąk. Dyrektorzy świdnickich placówek opracowali wewnętrzne szczegółowe regulaminy i procedury funkcjonowania szkoły w czasie epidemii. Wszyscy pracownicy zostali zaznajomieni z procedurami.

""

Marcin Giba

regiony.rp.pl

Piotr Kuczera, prezydent Rybnika

W naszym mieście sytuacja jest dynamiczna i zależy od skali zakażeń w kopalniach. Na razie jednak przygotowujemy się do otwarcia szkół z uwzględnieniem zasad bezpieczeństwa. Dyrektorzy placówek opracowują takie plany lekcji, by zaczynały się one o różnych godzinach. Chodzi o to, by uczniowie z różnych klas spotykali się jak najrzadziej. Martwi mnie jednak obowiązek wietrzenia sal w sezonie grzewczym z uwagi na smog. Nie wiem, czy to takie zdrowe. Pierwsze dwa tygodnie pokażą, czy taki system działa i czy nie dojdzie do powstania ognisk choroby w placówkach. Jesteśmy w stałym kontakcie z dyrektorami szkół i wszystko monitorujemy. W razie czego będziemy przechodzić na system nauki zdalnej. Dzieci powinny chodzić do szkoły, bo jest to ważne dla ich rozwoju. Nie wiem jednak, czy nie lepszy dla bezpieczeństwa byłby system hybrydowy. Dzięki temu w szkołach byłoby luźniej.

Mimo pandemii koronawirusa 1 września szkoły w Polsce ruszą pełną parą. Choć prawo przewiduje możliwość nauki zdalnej czy hybrydowej, to co do zasady wszystkie dzieci mają uczyć się w placówkach. – Stacjonarne nauczanie to typowy sposób nauczania, który przez dziesiątki, setki niemal lat funkcjonował, nie tylko w naszym społeczeństwie – mówił w piątek w programie „Rzecz o polityce” minister edukacji Dariusz Piontkowski. Jak dodał, także przed pandemią zdarzały się w szkołach wypadki, więc na takiej samej zasadzie trzeba się liczyć z tym, że może dojść do zakażenia koronawirusem.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczności lokalne
Pierwsi wyborcy głosują już w wyborach samorządowych 2024. Korespondencyjnie
Społeczności lokalne
Nie ma cię w rejestrze? Nie będziesz mógł głosować w wyborach samorządowych
Społeczności lokalne
Familijny samorząd. Gdzie w wyborach samorządowych 2024 startują całe rodziny?
Społeczności lokalne
Walczą sami ze sobą. Jak wygląda kampania w gminach z jednym kandydatem
Społeczności lokalne
Poczuć siłę dobra. Gdzie odbędą się świąteczne śniadania dla potrzebujących?