Zarobki w samorządach mocno się różnią. Kto może liczyć na najwyższe?

Płace w samorządach różnią się regionalnie i ze względu na typ jednostki. Najwyższe są na Mazowszu i Dolnym Śląsku.

Publikacja: 07.05.2023 15:52

W samorządach zarabia się znacznie mniej niż w administracji państwowej

W samorządach zarabia się znacznie mniej niż w administracji państwowej

Foto: shutterstock

Prawie 270 tys. osób pracowało w administracji samorządowej pod koniec zeszłego roku. Liczba pracowników samorządowych w ciągu roku wzrosła nieznacznie, bo niespełna o dwa tysiące. Najwięcej, bo ponad 133,4 tys. osób pracuje w gminach. 60 tys. było zatrudnionych w powiatach, a o dziesięć tysięcy mniej w urzędach miast na prawach powiatu. Pozostałe osoby pracowały w administracji wojewódzkiej, w tym prawie 17 tys. w urzędach marszałkowskich. I choć – jak podał Główny Urząd Statystyczny – przeciętnie zarobki w administracji samorządowej wyniosły w zeszłym roku 6,5 tys. zł brutto, to istnieją spore różnice w płacach pomiędzy rodzajami jednostek samorządowych, a także pomiędzy regionami.

Liderzy wynagrodzeń

Po pierwsze, w samorządach zarabia się znacznie mniej niż w administracji państwowej. Mniej więcej tyle samo osób pracowało w 2022 roku w centralnej administracji rządowej, co w gminach – ponad 130 tys. osób. Różnica w przeciętnej płacy wyniosła ponad 2,2 tys. zł. W przypadku całej administracji państwowej i samorządowej była nieco niższa – ponad 1800 zł.

Po drugie, w samych samorządach najlepiej zarabiało się w urzędach marszałkowskich, w których przeciętne wynagrodzenie w zeszłym roku wyniosło 7,69 tys. zł. Tam też zanotowano najwyższą, bo ponad 1 tys. zł, podwyżkę w ciągu roku (w 2021 r. – przeciętne wynagrodzenie wynosiło 6,63 tys. zł).

rp.pl

Różnica pomiędzy średnimi zarobkami w urzędach marszałkowskich a w ratuszach miast na prawach powiatu wyniosła ponad 800 zł (przy zarobkach tam 6,88 tys. zł). W przypadku gmin było to ponad 1100 zł, a powiatów aż ponad 1700 zł. Pracownicy starostw powiatowych mieli bowiem przeciętnie najniższe wynagrodzenia w administracji samorządowej – 5,97 tys. zł.

W kwotach podanych przez GUS wliczone są wszystkie dodatki, łącznie z trzynastkami czy dodatkowymi świadczeniami, nawet jeśli są wypłacane co roku. Pensja podana przez urząd może być więc wyższa niż ta, którą urzędniczy czy pracownicy otrzymują co miesiąc.

– Tak jak są różnice w wynagradzaniu wszystkich pracowników pomiędzy regionalnymi i lokalnym rynkami pracy, tak istnieje różnorodność regionalna w płacach w samorządach – mówi Andrzej Porawski ze Związku Miast Polskich.

Z danych GUS wynika, że w trzech regionach: na Mazowszu, na Dolnym Śląsku i na Pomorzu najlepiej zarabiają pracownicy urzędów gminnych i miast na prawach powiatu oraz urzędów marszałkowskich. Dolny Śląsk jest także liderem płacenia w starostwach powiatowych, z Wielkopolską i woj. opolskim na kolejnych pozycjach.

Rywalizacja o pracowników

Najmniej zaś przeciętnie zarabia się w administracji samorządowej na Lubelszczyźnie, w woj. świętokrzyskim i kujawsko-pomorskim. W porównaniu z innymi regionami niższe są także zarobki w powiatach województwa łódzkiego.

Przy czym regionalne różnice są znaczące. Najpoważniejsze w przypadku samorządowej administracji wojewódzkiej, gdzie wynoszą ponad 2 tys. zł. Na Mazowszu przeciętnie zarabiało się ponad 8,8 tys. zł brutto, a w woj. lubelskim – 6,75 tys. zł.

Czytaj więcej

Luka płacowa znacznie się różni w zależności od województwa

Tak jak na Mazowszu średnia płaca w gminach i w miastach na prawie powiatu wyniosła ponad 7,2 tys. zł, tak w woj. świętokrzyskim niespełna 5,9 tys. zł.

Najmniejsze regionalne różnice dotyczą zarobków w starostwach powiatowych. Między Dolnym Śląskiem (6,3 tys. zł) a Lubelszczyzną (5,5 tys. zł) jest ponad 800 zł różnicy.

– Tam, gdzie samorząd jest dominującym pracodawcą na lokalnym rynku pracy, na którym nie ma konkurencji w postaci prywatnych firm, tam może oferować nieco niższe płace niż w miejscach, w których rywalizacja o pracowników jest poważniejsza – uważa Andrzej Porawski. I dodaje, że choć przeciętnie liderami płac są samorządy z Dolnego Śląska i Mazowsza, to także na ich terenie istnieją spore dysproporcje w zarobkach. – Tak jak znacząco wyższe są płace w Warszawie w porównaniu z południowo-wschodnimi terenami województw, tak istnieje zapewne różnica w wysokości zarobków pomiędzy samorządami Wrocławia, zagłębia lubińskiego a mniej rozwiniętymi północnymi terenami regionu.

Dużo zadań, rozbudowane zatrudnienie

Prof. Jacek Sierak, specjalista w zakresie finansów samorządowych z SGH, uważa, że istnieje kilka przyczyn regionalnych różnic płac w samorządach. Tylko część z nich wynika z konkurencji na lokalnym rynku pracy. – To także zależne jest od zakresu realizowanych zadań. Jako przykład podam transport publiczny: w małych miasteczkach jest to połączenie z ościennymi miejscowościami, w średnich – miejska sieć autobusowa, w dużych – dodatkowo sieć tramwajowa. Im bardziej skomplikowane zadania wypełnia samorząd, tym bardziej musi mieć rozbudowaną strukturę zatrudnienia, tym więcej zatrudnia specjalistów, kierowników, a to jest związane z płaceniem wyższych pensji – wyjaśnia.

Czytaj więcej

Dziura w lokalnej kasie największa od dekady

W regionach, w których według GUS zarabia się najwięcej w administracji samorządowej, istnieją rozwinięte ośrodki akademickie, a to oznacza, że jest tam więcej niż w mniejszych miejscowościach osób z wyższym wykształceniem. – Trzecią grupą czynników, która może wpłynąć na sposób wynagradzania kadry samorządowej jest pozyskiwanie pieniędzy unijnych – uważa ekonomista. – To są kwestie, które łączą się z poprzednimi: samorządy, które samodzielnie aplikują o pieniądze unijne, po pierwsze, mają stabilne, wyższe niż pozostali, dochody, po drugie, potrzebują specjalistów do obsługi programów unijnych. – dodaje prof. Sierak.

Ekonomista zwraca uwagę na to, iż w Polsce istnieje dużo małych i słabszych jednostek samorządu terytorialnego z niskim budżetem rocznym. – Takim jednostkom trudno jest realizować powierzone zadania. Rozwiązaniem byłoby zapewne łączenie funkcji przez kilka samorządów, w ten sposób możliwe byłoby zmniejszenie kosztów.

Szybkie podnoszenie płacy minimalnej wynikające z wysokiej inflacji spowodowało, że w części samorządów płace pracowników (w tym kierowników różnych działów) zbliżyły się lub wyniosły tyle, co płaca minimalna. Stąd przygotowywana jest zmiana rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych.

Opinia

Elżbieta Markowska, dyrektorka magistratu w Warszawie

Temat różnic w wynagrodzeniach pracowników w zależności od jednostki samorządu terytorialnego jest złożony i szeroki. W samym mieście stołecznym Warszawie wynagrodzenia pracowników różnią się w zależności od danej jednostki. Różnice te wynikają m.in. z: profilu jednostki (np. technicznego, oświatowego, kulturalnego, ochrony zdrowia), wymaganych kwalifikacji, stażu pracy pracowników;

wewnętrznej struktury organizacyjnej oraz wewnętrznych uregulowań prawnych w zakresie regulaminów wynagradzania pracowników. Wysokość wynagrodzeń pracowników wynika z regulaminu wynagradzania, którego podstawą jest rozporządzenie Rady Ministrów z 25 października 2021 r. w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych.

Prawie 270 tys. osób pracowało w administracji samorządowej pod koniec zeszłego roku. Liczba pracowników samorządowych w ciągu roku wzrosła nieznacznie, bo niespełna o dwa tysiące. Najwięcej, bo ponad 133,4 tys. osób pracuje w gminach. 60 tys. było zatrudnionych w powiatach, a o dziesięć tysięcy mniej w urzędach miast na prawach powiatu. Pozostałe osoby pracowały w administracji wojewódzkiej, w tym prawie 17 tys. w urzędach marszałkowskich. I choć – jak podał Główny Urząd Statystyczny – przeciętnie zarobki w administracji samorządowej wyniosły w zeszłym roku 6,5 tys. zł brutto, to istnieją spore różnice w płacach pomiędzy rodzajami jednostek samorządowych, a także pomiędzy regionami.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
Skromne podwyżki w samorządach. "Podział na lepszych i gorszych urzędników"
Rynek pracy
W których województwach mieszkańcy zarabiają najgorzej?
Rynek pracy
Dolny Śląsk najlepiej płacił w przemyśle, Mazowsze w budownictwie
Rynek pracy
Praca nad morzem kusi specjalistę i menedżera. Nowy ranking
Rynek pracy
Łatanie pieniędzmi samorządów dziur w zatrudnieniu