Wawel wciąż się zmienia

Prof. Jan Ostrowski dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu

Publikacja: 26.07.2015 21:50

Prof. Jan Ostrowski

Prof. Jan Ostrowski

Foto: Materiały prasowe

- Objął pan dyrekcję Zamku Królewskiego na Wawelu przed ponad 25 laty, w przełomowym momencie transformacji politycznej. Czy Wawel przez tych 25 lat się zmienił? Jakie projekty udało się panu zrealizować?

Prof. Jan Ostrowski:
Na przełomie lat 1989/1990 rozsypał się dotychczasowy system zarządzania i finansowania instytucji kulturalnych oraz system relacji z władzą. Zamek Królewski na Wawelu (wtedy jeszcze Państwowe Zbiory Sztuki) miał bardzo wysoką kulturę korporacyjną (mówiąc prościej: tradycję dobrej roboty), ukształtowaną za czasów mojego poprzednika prof. Jerzego Szablowskiego. Była jeszcze trzecia strona medalu – rewolucja informatyczna, która zawitała do Polski z mniej więcej dziesięcioletnim opóźnieniem.

Trzeba było jakoś godzić te wszystkie czynniki, by wykorzystać nowe możliwości a nie utracić tego, co było cenne. Około 1993 r. coraz wyraźniej można było odczuć pewną stabilizację.

Jakie są najważniejsze dokonania programu konserwatorskiego? Jakie projekty sfinalizowano, a jakie chcieliby państwo podjąć w najbliższym czasie?

Wielki program konserwatorski dla Wawelu (Zamku i Katedry) został sformułowany głównie przez dra Andrzeja Fischingera, a do jego realizacji przystąpiliśmy w 1991 r. Najprościej powiedzieć, że konserwacji i modernizacji poddano wszystko – od rur i kabli, przez dachy i elewacje, aż po dekoracje freskowe. Oglądając filmy o Wawelu z lat 80., sam jestem zdziwiony skalą zmian.

Czy był to czas ważnych odkryć archeologicznych?

Epoka wielkich badań archeologicznych przypadła na lata 50.–70. XX w. Za moich czasów ich skala była o wiele mniejsza. Ustalenia dotyczyły na ogół uzupełnień i doprecyzowania wcześniejszych odkryć.

Czy zaszły zmiany architektoniczne porównywalne z przeprowadzonymi przez Adolfa Szyszko-Bohusza?

Program konserwatorski dla Wawelu miał przede wszystkim charakter właśnie konserwatorski, a więc z definicji zachowawczy. W kilku przypadkach zdecydowaliśmy się jednak na wprowadzenie pewnych zmian, koniecznych ze względów praktycznych (wybrukowanie dziedzińca arkadowego, uporządkowanie niedokończonych w czasie okupacji niemieckiej elewacji budynku dawnych kuchni królewskich), lub uzasadnionych przez względy historyczne (przywrócenie zadaszeń na basztach Senatorskiej i Złodziejskiej). Decyzje te były zawsze podejmowane komisyjnie, na podstawie dogłębnych studiów i wizualizacji.

W tej chwili można oglądać czasową wystawę ubiegłorocznych nabytków. A można podać przykłady najważniejszych nabytków minionych 25 lat?

Właśnie sprawdziłem, że od początku 1990 r. w inwentarzu zbiorów Zamku Królewskiego na Wawelu przybyło prawie 1800 pozycji. Trudno więc je wymieniać.

Za najważniejsze dokonania uważam wykupienie znacznej części historycznych zbiorów rodzin książąt Sapiehów. Ich wystawa w 2011 r. była wielkim sukcesem. Stopniowo staliśmy się potęgą, jeżeli chodzi o pasy kontuszowe, porcelanę miśnieńską i złotnictwo barokowe. Udało się zebrać komplet odznaczeń z czasów I Rzeczypospolitej (a propos, zapraszam na wawelską odsłonę wystawy poświęconej Orderowi św. Stanisława, od połowy września). Od wielu lat skutecznie konkurujemy o interesujące nas przedmioty na aukcjach zagranicznych.

Jakie są najbliższe państwa plany?

W pierwszej połowie przyszłego roku kończy się wielki remont zamku w Pieskowej Skale (oddział Zamku na Wawelu), a głównym zadaniem będzie remont budynku administracyjnego. To świetna architektura autorstwa Witolda Minkiewicza z pierwszych lat powojennych, tak wpisana w historyczne otoczenie, że zwiedzający w ogóle jej nie zauważają.

Przez kilka lat będziemy też jeszcze pracować przy murach obwodowych. Po realizacji tych zadań będzie można uznać, że zabytki Wawelu są zabezpieczone na pokolenie. Palącym problemem pozostanie zaniedbane otoczenie wzgórza, ale to jest sprawa, którą musi rozwiązać miasto, oczywiście przy współpracy i pomocy naszego muzeum.

- Objął pan dyrekcję Zamku Królewskiego na Wawelu przed ponad 25 laty, w przełomowym momencie transformacji politycznej. Czy Wawel przez tych 25 lat się zmienił? Jakie projekty udało się panu zrealizować?

Prof. Jan Ostrowski:
Na przełomie lat 1989/1990 rozsypał się dotychczasowy system zarządzania i finansowania instytucji kulturalnych oraz system relacji z władzą. Zamek Królewski na Wawelu (wtedy jeszcze Państwowe Zbiory Sztuki) miał bardzo wysoką kulturę korporacyjną (mówiąc prościej: tradycję dobrej roboty), ukształtowaną za czasów mojego poprzednika prof. Jerzego Szablowskiego. Była jeszcze trzecia strona medalu – rewolucja informatyczna, która zawitała do Polski z mniej więcej dziesięcioletnim opóźnieniem.

Trzeba było jakoś godzić te wszystkie czynniki, by wykorzystać nowe możliwości a nie utracić tego, co było cenne. Około 1993 r. coraz wyraźniej można było odczuć pewną stabilizację.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Materiał partnera
Nowa trakcja turystyczna Pomorza Zachodniego