Sytuacja w Krośnie przypomina tę z Niecieczy, niewielkiej wsi, w której dość nagle i niespodziewanie wyrosła poważna drużyna piłkarska. Termalica Bruk-Bet szybko awansowała do I ligi, ale przez lata nie potrafiła przebić szklanego sufitu i wkroczyć na prawdziwe salony. A miała niemal wszystko, co jest do tego niezbędne – bardzo poważnego i stabilnego sponsora, doświadczonych piłkarzy, stadion. „Słonikom" kibicowało pół Polski, mimo to najważniejszego celu długo nie udawało się osiągnąć, czasem w pechowych okolicznościach. W końcu Niecieczy zarzucono nawet, że celowo odpuszcza kluczowe mecze, bo do elity wcale wejść nie chce, gdyż nie ma na nią pieniędzy. W zeszłym sezonie, po latach nieskutecznych podejść, w końcu się jednak udało. O wyczynie Termaliki pisały media w całej Polsce, a dziś na malutki stadion w Niecieczy przyjeżdżają takie firmy jak Legia czy Lech.