Bieganie nie zaszkodzi, trenujmy więc garściami

Najlepszą formą dbania o zdrowie jest aktywność fizyczna – mówi ultramaratończyk August Jakubik w wywiadzie dla „Życia Śląska". Ma rację. Choć niektórzy z tych, którzy przeczytają o jego wyczynach, popukają się w głowę.

Publikacja: 17.05.2016 23:00

Przemysław Wojtasik

Przemysław Wojtasik

Foto: Waniek Ryszard

–Z taką wadą kręgosłupa nie powinno się biegać – powiedziała mi rehabilitantka dziesięć lat temu.

– Trzeba odpuścić, zrobić sobie przerwę, zaczekać, aż się wyleczy do końca – mówili ortopedzi, fizjoterapeuci i inni specjaliści, do których chodziłem z różnorakimi dolegliwościami. Maraton jest niezdrowy – pod tym hasłem znajdziemy w internecie wiele artykułów potwierdzających tę tezę. Maraton, a co dopiero ultramaraton, i to po górach. Albo Ironman w triatlonie, czyli 3,8 km pływania, 180 km na rowerze i 42 km biegu – masakra.

Czy to wszystko prawda? Nie posłuchałem rehabilitantki. Kręgosłup boli mniej i rzadziej. Nie słuchałem ortopedów i fizjoterapeutów. Dolegliwości stawały się mniej dokuczliwe. Pięć Ironmanów, 80-kilometrowy bieg w Bieszczadach, 12-godzinny maraton MTB. Nic się nie stało.

Może więc kilkunastogodzinne zawody wcale nie są takie straszne? Bez bólu się nie obędzie, ale nie ma co demonizować. „Niemal każdy może ukończyć bieg ultra, jeśli tylko ma w sobie pasję i zapał oraz będzie mądrze trenował". Tak twierdzi ultramaratończyk Hal Koerner w „Przewodniku po bieganiu ultra". Też ma rację.

A kontuzje? Są i będą. „Każdy trening to mała kontuzja" – piszą Magda i Krzysztof Dołęgowscy w książce „Szczęśliwi biegają ultra". „Biegając, uszkadzamy subtelnie nasze ciało. I wysyłamy sygnał, gdzie powinny nastąpić udoskonalenia. Wskutek treningu wszystko się zmienia, a modyfikacje przez lata się sumują. Dzięki temu jesteśmy w stanie bić kolejne rekordy" – tłumaczą. I podają korzyści – przez te lata poprawiamy wydolność, wzmacniamy serce, zwiększamy wydajność płuc. Długo by wymieniać. Bo przecież są też korzyści pozafizyczne – uczymy się dyscypliny, kształtujemy silną wolę, przełamujemy bariery. Im dłuższy dystans, tym więcej możliwości.

„Mimo że twoje ciało będzie poddane większym obciążeniom i pewnie doświadczysz ciężkich chwil, dłuższy bieg da ci dość czasu, by przetrwać kryzys i odbudować siły. To bardzo przyjemne uczucie" – to znowu Koerner. Potwierdzam. Biegnąc na piątkę, nie doświadczysz całej gamy uczuć, które towarzyszą na górskim maratonie.

Przekonałem się o tym po raz kolejny trzy tygodnie temu w Szczawnicy. Wspominam to miło i nie mam wątpliwości – bilans jest dodatni. A panu Augustowi życzę dużo sił w drodze do Santiago de Compostela.

Regiony
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Szczególnie teraz
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break