Rz: Zamiast świętować rekord frekwencyjny „Listów do M 3" i kolejny milion widzów w kinach, przygotowuje pan familijną premierą w Teatrze IMKA, czyli „Byka Ferdynanda". Czego możemy się spodziewać?
Tomasz Karolak: Flamenco, hiszpańskich tańców dworskich gagliarda i pawana, ale także żartobliwie użytego disco polo. Chciałem wyreżyserować bajkę familijną – dla dzieci i dorosłych, inspirowaną w luźny sposób bestselerem „Byczek Fernando" Munro Leafa z 1936 roku. Tolerancja dziecięcego bohatera i to, że nie chce brać udziału w krwawej korridzie, sprawiły, że opowieść jako nazbyt pacyfistyczna była zakazana w III Rzeszy Adolfa Hitlera i Hiszpanii Francisco Franco, podziwiana zaś przez noblistów Tomasza Manna i Gandhiego.
Filmowa wersja z wytwórni Walta Disneya zdobyła Oscara. W Polsce książka cieszy się ogromną popularnością dzięki tłumaczeniu Ireny Tuwim. „Byka, który cenił sobie spokój jak nikt" opiewały też w swoim szlagierze także Czerwone Gitary.
To prawda, ale i historia. Ważna, ale dla mnie najważniejsze jest to, że jestem ojcem dwójki dzieci i podobnie jak podczas pracy nad moją poprzednią bajką „Momotaro", opartą na japońskich motywach, odciągnąć dzieciaki od telefonów, komputerów i opowiedzieć im zabawną, ale i mądrą historię o tym, jak w czasach pełnych napięć między cywilizacjami i kulturami żyć w pokoju i pomagać sobie. Nasz byczek Ferdynand urodził się w polskiej stodole i wychował na polskiej łące, a uosabiając wszystko to, co godne podziwu w polskości, jest ciekawy świata i otwarty na, to co najlepsze w innych kulturach. Dlatego na rowerze, który otrzymał na komunię świętą wraz z zegarkiem, wybiera się do Hiszpanii, gdzie podziwiać będzie także dziedzictwo architektury islamu. Przeżywając wiele zabawnych i pouczających przygód, spotka Królową, którą nauczy dystansu do życia, uratuje Rybę, a Sępom pomoże lepiej zrozumie świat. Nie zdradzając finału, który odbędzie się podczas korridy, powiem tylko tyle, że niezwykły czyn naszego Ferdynanda będzie inspirowany bardzo inteligentnym zachowaniem żubra z polskiej części Puszczy Białowieskiej.
Kogo zobaczymy na scenie?