Przed akcesją do Unii Europejskiej jeden z ówczesnych wiceministrów gospodarki mawiał, że fundusze strukturalne są jak potwór z Loch Ness – wszyscy o nim mówią, a nikt go nie widział. Okazało się jednak, że fundusze nie tylko są, ale w ostatnich latach znacznie zmieniły Polskę.
Kolejną rewolucją może okazać się wykorzystanie partnerstwa publiczno-prywatnego przez samorządy. Od lutego 2009 r. mamy już poprawione przepisy w sprawie PPP, a do współpracy z biznesem dodatkowo motywuje kiepski stan lokalnych budżetów. Czego więc brak? Przetarcia szlaków, dobrych praktyk i odwagi. Urzędnicy się obawiają, że współpraca z prywatnym biznesem ściągnie na nich zarzuty o korupcję i niegospodarność. Ale 2010 r. przyniósł tu spore zmiany.
[srodtytul]Nawet 200 projektów[/srodtytul]
– Mamy wyraźny przełom w stosowaniu PPP, na jaki czekaliśmy od lat. Szczerze przyznam, że nastąpił nawet wcześniej, niż myślałam – mówi Irena Herbst, prezes Fundacji Centrum PPP. – W naszej ocenie realizowanych jest już około 150 projektów, a 10 – 12 jest już bardzo zaawansowanych – dodaje.
Na czym w skrócie polega idea PPP? Samorząd musi realizować cele publiczne i nie może na tym stracić, a partner prywatny musi spiąć projekt finansowo i otrzymać godziwy zysk.