Reklama

Stara ciuchcia w tym roku zupełnie jak nowa

Podróż zabytkową leśną kolejką to jedyna dla przeciętnego turysty okazja do poznania trudno dostępnych górskich zakątków.

Aktualizacja: 21.06.2015 18:53 Publikacja: 21.06.2015 18:02

Kolejka wozi 100 tys. pasażerów rocznie

Kolejka wozi 100 tys. pasażerów rocznie

Foto: Fotorzepa/Krzysztof Łokaj

Wyruszające na szlak zabytkowe pociągi Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej lśnią w tym sezonie jak nowe. Lokomotywy i wagony gruntownie oczyszczono i pomalowano. Koszty farb i robocizny pomogli sfinansować Szwajcarzy, dokładając na realizację projektu „Podniesienie prestiżu Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej jako produktu lokalnego" ponad 6 tys. franków ze środków pomocowych „Programu szwajcarskiego" (Swiss Contribution).

Trzeba podkreślić, że prestiżem i popularnością bieszczadzka ciuchcia cieszy się niezmiennie od czasów, gdy powstała przed niemal 120 laty. Jest najbardziej obleganą kolejką wąskotorową w Polsce i jedną z nielicznych, które na siebie zarabiają.

Główna stacja ciuchci, Majdan pod Cisną, w letnie weekendy przypomina ruchliwy dworzec kolejowy podczas wakacyjnych wyjazdów. Oprócz skansenu kolejowego i stylowego budynku stacyjnego mieści się tu – w zbudowanym przez nieznanego austriackiego architekta dawnym magazynie kolejowym z niespotykanego w Karpatach pruskiego muru – sala edukacyjna i muzeum.

Dumą bieszczadzkich kolejarzy wąskotorowych jest parowóz Kp-4 Las, lokomotywka o czarnym, pękatym brzuchu, która po kapitalnym remoncie nadal czasem ciągnie wagony z pasażerami. Częściej wykorzystuje się do tego nowsze lokomotywy spalinowe, polskie oraz rumuńskie Lyd-2. Tabor kolejki liczy ponad 20 wagonów krytych i „letniaków" przerobionych z towarowych. Pociągi mogą zabrać do pół tysiąca pasażerów. Pomimo tego, zwłaszcza na dłuższej 11-km trasie do przełęczy Przysłup (krótsza prowadzi do wsi Balnica), skąd podziwiać można panoramę Bieszczadów od Połoniny Wetlińskiej po grupę Tarnicy, zdarza się, że biletów brakuje.

Do wielu miejsc‚ które można oglądać z okien kolejki – dolin potoków, mokradeł, leśnych uroczysk ocienionych koronami buków i jodeł – nie prowadzą żadne szlaki turystyczne. Dzięki ciuchci turysta, który nie jest doświadczonym wędrowcem górskim, lecz np. wczasowiczem spędzającym wakacje z dziećmi nad Jeziorem Solińskim, ma szansę zobaczyć zakątki dostępne tylko dla wybranych. To jeden z powodów wielkiego powodzenia kolejki.

Reklama
Reklama

Ciuchcia – dziś ważny czynnik rozwoju ruchu turystycznego w Bieszczadach – od czasu budowy (1893–1897 r.) odgrywała doniosłą rolę gospodarczą i cywilizacyjną. Ożywiła karpackie wioski odcięte od świata. Przy stacjach zaczęły powstawać tartaki‚ stolarnie‚ sklepy‚ fabryczki i pensjonaty. W okresie powojennym, po rozbudowie, przewoziła drewno, ale i po 10 tys. pasażerów rocznie. W okresie transformacji przegrała konkurencję z transportem samochodowym i groziła jej likwidacja.

Uratowali ją entuzjaści z Fundacji Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej, która przejęła linie oraz tabor i wznowiła przewozy. Punktem zwrotnym w najnowszych dziejach był przed kilku laty kompleksowy remont torowisk i taboru oraz rozbudowa budynków stacji w Majdanie za 1,6 mln zł, z czego 85 proc. pochodziło z kasy UE. Od 2007 r. liczba pasażerów się podwoiła, przekraczając w 2014 r. 100 tys.

Regiony
Co dziewiąty mężczyzna w kraju ma problemy ze spłatą zaległych zobowiązań
Okiem samorządowca
Prezydent Olsztyna: Stawiamy na komunikację zbiorową
Regiony
Dolny Śląsk rewitalizuje linie kolejowe i inwestuje w pociągi
Regiony
Jak kupować mądrze gaz na zmiennym rynku
Regiony
Bezpieczne lato w Warszawie – dla wszystkich
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama