Można wydać decyzję o odebraniu hodowcy zwierząt i z braku miejsc w schronisku przekazać je pod opiekę organizacji społecznej.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gorzowie Wlkp. przesądził, że odebrane hodowcy psy nie trafią do niego z powrotem. Decyzja wójta wydana w tej sprawie była prawidłowa.
Zdziczałe owczarki
Zwierzęta odebrali właścicielowi hodowli społecznicy ze Stowarzyszenia Biuro Ochrony Zwierząt (BOZ). Było to dziesięć owczarków niemieckich. O tym fakcie zawiadomili następnie wójta oraz przekazali mu dokumentację weterynaryjną dotyczącą odebranych zwierząt. Ich zdaniem psy żyły w dramatycznie złych warunkach, co odbiło się na ich wyglądzie i stanie zdrowia. Na terenie hodowli panował niewyobrażalny smród rozkładającego się mięsa. Zwierzęta nie miały dostępu do wody czystej i zdatnej do picia, ponieważ w miskach znajdowała się błotnista breja z larwami owadów, glonów i owadami. W kojcach było zgniłe mięso. Psy na widok ludzi chowały się do bud. Były zdziczałe.

Ich właściciel protestował. Przedstawił wójtowi umowę przekazania zwierząt synowi oraz poinformował, że ogólny stan wszystkich psów był dobry. Psy nie posiadały ran ani śladów znęcania się nad nimi, ich wygląd nie wskazywał na chorobę. W chwili ich odebrania przez BOZ waga i wygląd nie wskazywały na to, że były głodzone lub spożywały niewłaściwą karmę, a przy tym nigdy nie były karmione padliną. W dniach poprzedzających interwencję BOZ panowały złe warunki atmosferyczne (duże opady deszczu). Było błoto. Każdy z psów posiadał jednak zadaszoną, suchą budę, a hodowla owczarków była legalna i zarejestrowana. Wójt przesłuchał świadków, którzy również mówili o złych warunkach bytowych owczarków. Potwierdził to również lekarz weterynarii. W międzyczasie do postępowania przystąpił syn hodowcy, na rzecz którego zostały przekazane psy.
W obronie zwierząt
Wójt wydał decyzję o odebraniu psów, a zwierzęta z braku miejsca w schronisku pozostawił pod opieką BOZ. Ich dawny właściciel odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. SKO orzekło o uchyleniu decyzji w całości i przekazaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia wójtowi. Doszukało się bowiem luk w dokumentacji. Wójt zgromadził brakującą dokumentację. Dotyczyła ona m.in. kosztów utrzymania odebranych psów poniesionych przez BOZ oraz kopie protokołów z przesłuchań świadków w sprawie z oskarżenia prokuratury potwierdzone za zgodność z oryginałem.
CZYTAJ TAKŻE: Nowatorskie rozwiązania to określenie niekonkretne
Następnie raz jeszcze wydał decyzję o odebraniu zwierząt. W uzasadnieniu wskazał, iż zgodnie z art. 6 ust. 1a ustawy o ochronie zwierząt znęcanie się nad zwierzętami jest zabronione. Chodzi o: utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, utrzymywanie ich w stanie rażącego niechlujstwa oraz w pomieszczeniach albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji. Z ustawy tej wynika również, że zwierzę może zostać przekazane innej osobie prawnej lub jednostce organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej albo osobie fizycznej, która zapewni mu właściwą opiekę, wyłącznie w przypadku braku zgody na przejęcie zwierzęcia ze strony podmiotu, któremu zwierzę winno być przekazane. Wójt nie uzyskał zgody na umieszczenie psów w schronisku dla bezdomnych zwierząt, w związku z tym przychylił się do wniosku o przekazanie zwierząt pod opiekę BOZ. Decyzja o odebraniu zwierzęcia zapada wówczas, gdy zwierzę zostało już faktycznie odebrane.
Koniec w sądzie
Po raz kolejny sprawa trafiła do SKO, a to tym razem utrzymało decyzję wójta w mocy. Tym razem nie miało już żadnych wątpliwości, że zwierzęta żyły w dramatycznych warunkach. Hodowca wniósł skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gorzowie Wlkp. A sąd ją oddalił. Nie miał wątpliwości, że doszło do znęcania się nad zwierzętami, o czym świadczy prowadzone równolegle postępowania karne przeciwko skarżącemu, a tym samym istniały podstawy do czasowego odebrania skarżącemu zwierząt na podstawie art. 7 ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt. Trafnie również w uznał, że wobec braku zgody przyjęcia psów przez schronisko zasadne było pozostawienie ich nadal pod opieką BOZ.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.