Eksperci do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego studzą optymizm MI: samo wpisanie nowych regulacji do kodeksu drogowego nie wystarczy. Nie poprawi bezpieczeństwa na drogach. Potrzeba akcji edukacyjnych dla społeczeństwa i dobrego oznakowania dróg. Ich zarządcy będą więc mieć co robić. Podobnie jak policyjna drogówka w całym kraju.
fot. AdobeStock
Ministerstwo Infrastruktury zdecydowało: wprowadzi korytarze życia do kodeksu drogowego. Projekt został właśnie wpisany do wykazu prac legislacyjnych rządu. Ma być gotowy jesienią. W wielu krajach takie korytarze działają już od lat. Argument za? O osiem minut można skrócić czas dojazdu na miejsce wypadku. Co to takiego? To miejsce w korku pozostawione dla pojazdów ratunkowych. Jeśli droga ma dwa pasy, to kierowcy na lewym zjeżdżają zawsze na lewo, a na prawym na prawo. W ten sposób tworzy się szeroka droga, którą służby ratunkowe mogą dojechać do poszkodowanych i poruszać się w obu kierunkach.Jeśli pasów jest więcej, to kierowcy powinni zjechać na bok, tworząc korytarz życia od razu, gdy tylko droga zaczyna się korkować, bez czekania na sygnał, np. karetki. Auta jadące lewym pasem zjeżdżają na lewo, a prawym na prawo, nawet jeśli oznacza to wjechanie na pas awaryjny. Gdy są trzy pasy, dwa prawe zawsze zjeżdżają na prawo.
– Rozwój sieci autostrad i dróg ekspresowych w Polsce stawia przed nami nowe wyzwania. Dlatego chcemy pomóc polskim kierowcom w wykształceniu nawyków poprawiających bezpieczeństwo na drogach szybkiego ruchu – tłumaczy minister Andrzej Adamczyk. Teraz resort musi ustalić, jaka ma być kara za łamanie przepisów o ich tworzeniu i jak przygotować akcję edukacyjną dla kierowców. Pytania o tworzeniu korytarzy życia znajdą się też w puli pytań egzaminacyjnych na prawo jazdy.