Marek Woźniak: Korzystamy z nadwyżki finansowej z lat ubiegłych

Na tę chwilę jesteśmy zadowoleni z reformy finansów samorządów, przyniosła nam ona więcej środków finansowych. Przejście z podatków należnych na udział w dochodzie podatników to zasadnicza zmiana – mówi Marek Woźniak, marszałek województwa wielkopolskiego.

Publikacja: 19.01.2025 16:09

Marek Woźniak, marszałek województwa wielkopolskiego

Marek Woźniak, marszałek województwa wielkopolskiego

Foto: mat. pras.

Panie marszałku, z samochodu z jakim napędem korzysta pan na co dzień?

W tej chwili mam w pełni elektryczny samochód służbowy.

Myślałam, że może z napędem wodorowym. Sam pan mówił, że warto traktować wodór jako istotny element przyszłości, bo to kluczowy temat w kontekście ochrony ludzkości, a Wielkopolska jest regionem, który ma obiecujący potencjał dla rozwoju energetyki opartej m.in. na produkcji odnawialnego wodoru. Coś dzieje się w regionie w tym zakresie?

To prawda. Wodór uważamy za przyszłościowy. Dziś w Wielkopolsce jest już sporo autobusów wodorowych. Są zarówno w stolicy regionu – Poznaniu, jak i w Koninie. To taki dobry pilotaż. Głównym problemem są źródła pozyskiwania wodoru, bo tych stacji tankowania jest niewiele. To jedna z barier, ale myślę, że zostanie ona przełamana.

Po drugie – kwestie ekonomiczne. W porównaniach ekonomicznych wodór nie wypada korzystnie. Jest zielony i to jego wielki atut, ale samochody elektryczne korzystają z tańszego źródła zasilania, jednak ten prąd nie jest wcale zieloną energią. To jest polski paradoks, który nie wszyscy sobie uświadamiają, że ładując samochód z sieci, ładujemy tak naprawdę prąd „brudny”, pochodzący z elektrowni węglowych. Myślę, że to się wkrótce będzie zmieniać. Tak czy inaczej, wodór musi być na tę chwilę albo subwencjonowany, albo w którymś momencie się przebije rynkowo jako równie ekonomiczne źródło pozyskiwania prądu. Ale dziś mamy jeszcze bariery w tym zakresie.

Jako region konsekwentnie realizujemy strategie wodorowe. Z jednej strony to zakupy taboru dla miast, ale też perspektywa rozwoju stacji zasilania i innych elementów wykorzystania wodoru. Cały czas liczne grono osób rozmawia na temat tej perspektywy i poszukuje nowych, innowacyjnych pomysłów.

Rok temu Wielkopolska dołączyła do Filaru Regionalnego Hydrogen Europe reprezentującego europejskie regiony, które są zaangażowane w budowę gospodarki wodorowej w Europie. Co udało się przez ten rok zrobić?

Jesteśmy w trakcie realizacji dużego projektu, który jest oparty na pozyskiwaniu prądu z ogniw fotowoltaicznych na naszym regionalnym lotnisku na poznańskiej Ławicy. Chcemy, by w przyszłości stały się one źródłem zasilania dla elektrolizerów. Naszym zamiarem jest wykorzystanie właśnie elektrolizy wody jako źródła pozyskiwania wodoru. Powstanie stacja tankowania, która będzie służyła zarówno pojazdom na lotnisku, jak i pojazdom komunikacji miejskiej Poznania, ale również ewentualnym użytkownikom indywidualnych samochodów wodorowych. Chodzi nam o to, żeby mieć zielony wodór, absolutnie czysty. I na tej podstawie kształtujemy strategię rozwoju tego zagadnienia.

Z przyjętego pod koniec grudnia budżetu województwa wynika, że dochody ogółem na ten rok planowane są w wysokości 3,4 mld zł. Czy reforma finansów jednostek samorządu terytorialnego poprawiła dochody samorządów województw? Jak to wygląda na przykładzie Wielkopolski?

Na tę chwilę jesteśmy zadowoleni z tej reformy, przyniosła nam ona więcej środków finansowych. Przejście z podatków należnych na udział w dochodzie podatników to zasadnicza zmiana. Zdecydowanie ambitnie podchodzimy do tego budżetu, bo mając dochody na poziomie 3,4 mld zł, idziemy śmiało w kierunku wydatków.

Czytaj więcej

Paweł Gulewski: Będziemy tworzyć Metropolię Toruńską. Bez Bydgoszczy

Od tego roku zniknęło tzw. janosikowe, czyli danina bogatszych samorządów na rzecz biedniejszych, ale tak naprawdę zostało ono zastąpione wskaźnikiem zamożności, który jest korygowany nie przez wydatki, tylko poprzez obniżenie kwoty dochodów z tytułu udziału w podatku PIT i CIT. To dobre rozwiązanie?

To eksperyment, który musi być zweryfikowany w dłuższej perspektywie niż rok. Wówczas będzie można powiedzieć, czy to jest dobre, czy nie. Ci, którzy płacili duży haracz w postaci „janosikowego”, na pewno są bardzo zadowoleni. My akurat byliśmy na średnim poziomie, więc tak mocno nas to nie uderzało, bo nasze województwo jest bardzo zróżnicowane. Mamy obszary ogromnego wzrostu i dużych dochodów, ale są też obszary rozwojowo słabsze. Jesteśmy takim obrazem Polski w miniaturze, gdyby na to spojrzeć bez jakichś większych niuansów.

Samorząd województwa wielkopolskiego sam z siebie zdecydował się na pomoc powodzianom i przeznaczył na to 10 mln zł: po połowie dla powiatu głubczyckiego i gminy Lądek-Zdrój na odbudowę mostów. Dlaczego – pana zdaniem – takie samorządowe wsparcie dla gmin, które ucierpiały podczas żywiołów, jest ważne?

Po pierwsze to element solidarności z tymi samorządami. Pokazanie, że jesteśmy wielką wspólnotą samorządową i w razie potrzeby można liczyć czy na sąsiadów czy te samorządy, które stać na taką pomoc. Te środki przechodzą z budżetu jednego samorządu do budżetu innego. Nie nakładamy więc żadnych wskaźników czy warunków realizacji. Chcemy jedynie uczciwego rozliczenia na podstawie ustawy o zamówieniach publicznych tych inwestycji. To jest jedyny warunek, który stawiamy partnerom. Jesteśmy w przededniu podpisania umów z tymi samorządami. W tej chwili trwa wymiana informacji potrzebnych do skonstruowania umowy o transferze tych środków. Jej podpisanie nastąpi w najbliższym czasie.

Wydatki samorządu województwa mają wynieść 4,1 mld zł, z czego wydatki majątkowe to 1,9 mld zł i są ponaddwukrotnie wyższe niż rok wcześniej. Sam urząd marszałkowski określa ten budżet jako „rozwojowy i proinwestycyjny”. Na co w tym roku stawia samorząd województwa? Drogi? Transport?

Zasadnicze filary to transport, który stanowi blisko połowę naszych wydatków, drugi – ochrona zdrowia, a trzeci – kultura. W tych obszarach koncentrują się główne wydatki. Dalej jest administracja, oświata, rolnictwo, ochrona środowiska. Jeśli chodzi o wydatki majątkowe, na pierwszym miejscu pojawiają się drogi, bo przeznaczymy na ten cel ponad 850 mln zł. Na drugim miejscu jest ochrona zdrowia i ponad 200 mln zł. W kulturze wydatki majątkowe sięgają ponad 160 mln zł. Do tego dochodzą jeszcze przewozy kolejowe. Na to przeznaczamy ponad 140 mln zł naszych wydatków majątkowych, a na oświatę – 110 mln zł. Także w tych kluczowych obszarach te wydatki są znaczne.

A jeśli chodzi o drogi – to powstaną głównie obwodnice miast i drogi wojewódzkie czy coś innego?

Jeśli chodzi o drogi, to ważne są obwodnice miast, bo stanowią one część naszej strategii uwalniania centrów, zwłaszcza małych miast, od ruchu tranzytowego. Mamy trzy takie zasadnicze realizacje: Rogoźno, Szamotuły i Kościan. Konsekwentnie też modernizujemy drogi, które łączą miasta czy duże obszary województwa. W tym przypadku wykorzystujemy oczywiście fundusze z Unii Europejskiej. Jeśli chodzi o obwodnice miast – to korzystaliśmy również z Polskiego Ładu, czyli Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg. Takie wydatki są mniej więcej w połowie finansowane z tego źródła, a w połowie z budżetu województwa.

Czytaj więcej

Aleksandra Dulkiewicz: Spodziewamy się w Gdańsku dużej liczby turystów rowerowych

Jakie są plany rozbudowy istniejącej sieci połączeń oraz modernizacji taboru Kolei Wielkopolskich?

To się dzieje. Zwłaszcza jeśli chodzi o Kolej Plus, czyli program uzupełniania lokalnej i regionalnej infrastruktury kolejowej. Mamy pięć projektów, które nadal są w grze. Jeden z nich najprawdopodobniej będzie zmodyfikowany, a być może nawet zarzucony. Nie mamy jeszcze w tej sprawie odpowiedzi PKP PLK. Natomiast cztery projekty dotyczące odtworzenia sieci regionalnej będą realizowane – mowa tu o rewitalizacji linii Czarnków – Rogoźno – Wągrowiec, Gostyń – Kąkolewo, Szamotuły – Międzychód oraz Śrem – Czempiń. Chcę podkreślić, że są to miliardowe inwestycje.

A z czego samorząd województwa zamierza pokryć deficyt wynoszący ponad 670 mln zł?

W tej kwestii nie widzimy problemu. Korzystamy z nadwyżki z lat ubiegłych, mamy też otwarty kredyt w Europejskim Banku Inwestycyjnym o wartości 500 mln zł. To znacząca asekuracja naszego budżetu.

Wspomniał pan, że 200 mln zł popłynie na inwestycje w ochronę zdrowia. Czy te wydatki sprawią, że mieszkańcom regionu będzie bliżej do specjalisty, a kolejki do nich nieco się zmniejszą?

Miejmy nadzieję, ale to nie zależy wyłącznie od inwestycji. Samorząd województwa ma w swoich kompetencjach wyłącznie inwestycje i zakupy sprzętu, co realizujemy konsekwentnie od lat. To wydatki, które przekroczyły wartości miliardowe, a w planach mamy kolejne inwestycje. Ich rozmach widać w Wieloletniej Prognozie Finansowej, ponieważ chcemy dać szpitalom możliwość rozwijania usług medycznych. Jednak piętą achillesową są braki kadrowe, co odbija się coraz bardziej na realizacji samych usług, na co jednak mamy dość ograniczony wpływ.

Braki lekarzy powodują czasami zawieszanie oddziałów w niektórych specjalnościach. To się dzieje zwłaszcza w szpitalach powiatowych, jednak nasze wojewódzkie też już zaczynają odczuwać ten problem. Dlatego właśnie system wymaga reformy opartej na konsensusie politycznym. Trzeba dokonać konsolidacji i koncentracji zarówno kadr, jak i możliwości sprzętowych, bo to będzie najlepsza odpowiedź na kryzys, który się pojawia się w związku z finansowaniem ochrony zdrowia, ale też i z brakiem kadr.

Jak wynika z danych GUS, już co czwarty Polak jest w wieku emerytalnym, a z każdą dekadą ten odsetek będzie rósł. Kluczowym obszarem wydatków samorządu województwa jest też pomoc społeczna. Jaką ofertę do tej grupy społecznej kieruje samorząd województwa?

W naszym regionie funkcjonuje wieloletni program Wielkopolskie Telecentrum Opieki o wartości 50 mln zł, który jest realizowany już trzeci rok. Działa ono tak, że seniorzy mają podłączone środki transmisji danych do centrali i w przypadku kryzysu zdrowotnego mogą uzyskać wsparcie i pomoc. Wielowątkowa jest praca naszego Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej skierowana w formie projektowej do różnych grup seniorów. Myślę, że będzie ona rozwijana na wielu płaszczyznach – wobec tych, którym trzeba pomóc zdrowotnie, po tych, którym trzeba dać możliwość przekwalifikowania, żeby dalej mogli pracować mimo osiągnięcia wieku emerytalnego.

Czytaj więcej

Aleksander Miszalski: Kraków jest chyba najbardziej zadłużonym miastem w Polsce

Samorząd województwa będzie korzystał ze środków z KPO? Na co je przeznaczy?

Mamy takie plany. Niektóre są już bardzo konkretne, jak te dotyczące pomocy społecznej. Problematyczne są natomiast inwestycje w kolej.

To znaczy?

Mamy potencjalnie wykonawców kontraktu na dostawę nowego taboru, ale pod warunkiem że termin rozliczania środków z KPO zostanie przesunięty. Czekamy na odpowiedź, czy czerwiec 2026 roku to ostateczny termin, czy też uda się go przesunąć. Jeśli tak się stanie, to potencjalnie możemy na ten cel wykorzystać ponad 100 mln zł. W innym wypadku w tak krótkim terminie nikomu nie uda się zbudować nam nowego taboru.

Weźmie pan udział w 33. finale WOŚP? W jaki sposób się pan zaangażuje?

Na pewno przekażemy jakieś rzeczy na licytację. Jeszcze nie wiem, co to będzie dokładnie, zawsze jednak przygotowujemy atrakcyjne przedmioty, żeby mogły zaistnieć na licytacji.

Okiem samorządowca
Burmistrz Supraśla: Zaczekamy na wyrok TK w sprawie podziału gminy
Okiem samorządowca
Paweł Gulewski: Będziemy tworzyć Metropolię Toruńską. Bez Bydgoszczy
Okiem samorządowca
„Przez gminę Supraśl nie mogliśmy się należycie rozwijać”
Okiem samorządowca
Aleksandra Dulkiewicz: Spodziewamy się w Gdańsku dużej liczby turystów rowerowych
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Okiem samorządowca
1 stycznia w Polsce powstała nowa gmina. Teraz chce być uzdrowiskiem
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego