Panie prezydencie, mówił pan, że w przeszłości zdarzało się, że jeden z lokalnych przedsiębiorców odbił się od drzwi jakiegoś wydziału po raz 16., inny czekał zbyt długo na jakieś pozwolenie. Co się zmieniło w urzędzie w podejściu do przedsiębiorców, poza powołaniem Toruńskiej Rady Biznesu?
Staramy się usprawniać obsługę zarówno mieszkańców, jak i przedsiębiorców. Przymierzamy się do znaczącej informatyzacji procesów, które na to pozwalają. Poza Toruńską Radą Biznesu powołany został pełnomocnik ds. rozwoju i wsparcia biznesu, który jest w bezpośrednim kontakcie zarówno z toruńskimi przedsiębiorcami, jak i firmami, które mogą być potencjalne zainteresowane inwestowaniem u nas. Tym samym Centrum Wsparcia Biznesu ma teraz więcej narzędzi do pomagania przedsiębiorcom. W planach mamy kolejne rozwiązania i propozycje dla przedsiębiorców, tak by im pomagać i wspierać ich rozwój.
Jest zainteresowanie nowych firm inwestowaniem w Toruniu? Z racji położenia i otoczenia lasami w mieście nie ma zbyt wielu terenów inwestycyjnych. Ma już pan pomysł, jak je pozyskać?
Określiliśmy nowe kierunki rozwoju przestrzennego Torunia na lata 2024–2029+. Wśród nich jest m.in. strefa inwestycyjna Toruń-Zachód, która obejmuje teren za Motoareną. To całkiem nowa perspektywa i nowe przestrzenie dla biznesu. Jest dobrze zlokalizowana, skomunikowana i z wysokim, dotąd niezagospodarowanym potencjałem. To niemal 100 ha.
Na 43 ha prywatnych już w tym roku rozpoczną się pierwsze inwestycje. Kolejnych 25 ha należących do miasta stopniowo przeznaczamy dla innowacyjnych branż: sektora IT, przemysłu wysokich technologii, przemysłu kreatywnego oraz centrów badawczo-rozwojowych. Planowana jest tam także budowa nowej zajezdni autobusowo-tramwajowej, nowe drogi, w tym połączenie z Trasą Średnicową.