Burmistrz Lewina Brzeskiego: Mieszkańcy słusznie chcą pozwać Wody Polskie

- Kiedy zapowiadano niż Boris, nie było dużych zrzutów ze Zbiornika Nyskiego do rzeki Nysy Kłodzkiej. Można nawet powiedzieć, że w Nysie Kłodzkiej nie było wody, a gdyby z pewnym wyprzedzeniem jednak taka symulacja została przeprowadzona, to myślę, że te zrzuty byłyby większe, a starty gminy mniejsze – mówi nam Artur Kotara. burmistrz Lewina Brzeskiego. Mieszkańcy jego gminy zapowiedzieli pozew zbiorowy przeciwko Państwowemu Gospodarstwu Wodnemu Wody Polskie, bo ich zdaniem jego działania przyczyniły się do wysokich start powodziowych na Opolszczyźnie.

Publikacja: 22.10.2024 12:31

Zalany Lewin Brzeski

Zalany Lewin Brzeski

Foto: Andrzej Rudiak, PAP

Policzono już dokładnie ile domów w samym Lewinie Brzeskim i na terenie całej gminy jest do wyburzenia po wrześniowej powodzi?

Artur Kotara: Mamy wstępne szacunki, że około dziesięciu domów trzeba będzie wyburzyć. A ile będzie docelowo, to czas pokaże, bo tak naprawdę czas niestety działa na niekorzyść wielu budynków.

Co z mieszkańcami tych budynków? Mają gdzie mieszkać do czasu wybudowania nowego domu?

Z tym jest różnie. Jedni mieszkają w hotelach, inni w mieszkaniach chronionych, a jeszcze inni u znajomych, albo gmina wynajmuje im mieszkania za które ostatecznie płaci Skarb Państwa.

Czytaj więcej

Głuchołazy po powodzi. Burmistrz: Sprzątamy. Remonty zalanych domów dopiero się zaczną

A ile domów i mieszkań jest do remontu? Mieszkańcy już rozpoczęli prace budowlane czy nadal czekają na pieniądze?

Do remontu myślę, że będzie około tysiąca lokali mieszkalnych. Może nawet więcej. A jeśli idzie o wypłatę pieniędzy tych zasiłków wynoszących od 100 do 200 tysięcy złotych, to już większość budynków została przejrzana przez komisje. W swoje raporty wpisywały one procent zniszczonego lokalu bądź domu. A teraz, w tym tygodniu, będziemy przystępowali do wypłat pieniędzy zarówno za zalane mieszkania jak i domy. I tak za każdy procent zniszczonego mieszkania czy domu właściciel dostanie 2 tys. zł, za za budynek gospodarczy - tysiąc złotych.

Jeśli idzie o wypłatę pieniędzy tych zasiłków wynoszących od 100 do 200 tysięcy złotych, to już większość budynków została przejrzana przez komisje

Artur Kotara. burmistrz Lewina Brzeskiego

Kiedy więc mogą się rozpocząć te remonty zniszczonych domów i mieszkań?

Wiele mieszkań jest już w trakcie remontu, bo prace budowlane polegające na skuciu tynków, posadzek, zerwania podłóg i zerwaniu stolarki drzwiowej czy okiennej już trwają. Trwa też częściowy demontaż instalacji w zalanych mieszkaniach czy w domach. Powiem więcej, w niektórych lokalach jest już to zrobione. Trwa osuszanie ścian, a w niektórych prace są dopiero na początkowym etapie.

Są ekipy budowlane, które będą remontować te zniszczone mieszkania i domy? Ceny usług nie wzrosły z powodu dużego zapotrzebowania na remonty?

Nie dokonywałem takiej analizy, więc trudno mi jest to jednoznacznie powiedzieć.

Ale rozmawia pan chyba z mieszkańcami?

Wydaje mi się, że te ceny na razie są na jednym poziomie. Jak to będzie finalnie? Pożyjemy, zobaczymy.

Jakieś wsparcie jest ze strony Marcina Kierwińskiego ministra-pełnomocnika rządu do spraw odbudowy powodzi mieszkańcy otrzymują?

Minister-pełnomocnik do spraw odbudowy indywidualnymi sprawami się nie zajmuje, bo na ten cel przeznaczony jest zasiłek w wysokości 100-200 tys. zł. Więc mieszkańcy sami powinni się zająć swoimi sprawami. Jako gmina wspomagamy ich, chociażby w tym, że kierujemy w odpowiednie miejsca wolontariuszy czy wojsko do pomocy. Takie wparcie od nas otrzymują. Jednak finalnie każdy musi sam podejmować decyzję, jak odbudowuje swój dom czy mieszkanie. W jakim standardzie będzie to robił. Wszystko pewnie zależy od tego, na jaki zakres robót się dana osoba zdecyduje, czy miała ubezpieczenie, czy też nie.

Czytaj więcej

Południe Europy zamieni się w Saharę, Bałtyk zamarznie. Solidarność albo śmierć

Mieszkańcy gminy Lewin Brzeski rozpoczęli zbieranie podpisów pod pozwem zbiorowym przeciwko Wodom Polskim, bo ich zdaniem brak lub błędne decyzje ze strony Gospodarstwa Wodnego doprowadziły do zalania miast i wsi z terenu województwa opolskiego. Kolejny krok to możliwość domagania się należnych odszkodowań. Pana zdaniem to słuszne posunięcie?

Uważam, że tak. Ten pierwszy krok nie będzie dotyczył odszkodowań, a tylko ustalenia winy Wód Polskich za to, że nieprawidłowo prowadzono gospodarkę wodną.

Orientuje się pan, czy już dużo osób już się podpisało i chce walczyć w sądzie?

W naszej gminie mamy ponad 1 300 podpisów w tej chwili. Trwa jeszcze ich zbiórka. Myślę, że w sumie to będzie liczba ok. 1,5 tys. podpisów.

Gmina będzie wspierać mieszkańców, którzy wystąpią przeciwko Wodom Polskim sądzie?

Ja nie stanę w sądzie jako adwokat i mieszkańcom w niczym tam nie pomogę. Jednak wspieramy te osoby, które zdecydowały się na ten krok w sposób organizacyjny. Gdy już będą zebrane te wszystkie podpisy, to liderzy protestu będą musieli sami dokonać wyboru pełnomocnictwa określonej kancelarii, czy to adwokackiej, czy innej. I ostatecznie z nimi zawrzeć umowę na reprezentowanie, poszczególnych osób. Ustanowieni przez mieszkańców pełnomocnicy będą prowadzić w ich imieniu sprawę przed sądem.

Pana zdaniem - jako włodarza Lewina Brzeskiego - gdyby nie pewne decyzje Wód Polskich, to straty w gminie, w mieście po tej powodzi mogłyby być mniejsze?

Moim zdaniem tak, dlatego że kiedy zapowiadano niż Boris, nie było dużych zrzutów ze Zbiornika Nyskiego do rzeki Nysy Kłodzkiej. Można nawet powiedzieć, że w Nysie Kłodzkiej nie było wody, a gdyby z pewnym wyprzedzeniem jednak taka symulacja została przeprowadzona, to myślę, że te zrzuty byłyby większe, to jest po pierwsze. A po drugie, zbiornik nyski nie został napełniony.

Policzono już dokładnie ile domów w samym Lewinie Brzeskim i na terenie całej gminy jest do wyburzenia po wrześniowej powodzi?

Artur Kotara: Mamy wstępne szacunki, że około dziesięciu domów trzeba będzie wyburzyć. A ile będzie docelowo, to czas pokaże, bo tak naprawdę czas niestety działa na niekorzyść wielu budynków.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Okiem samorządowca
Wójt gminy, gdzie powstanie CPK zapowiada: Będziemy wielkim placem budowy
Cykl Partnerski
Przejście do nowej energetyki musi być bezpieczne
Okiem samorządowca
Granica Polski z Białorusią. Wójt Narewki: Nie ma u nas strachu
Okiem samorządowca
Roman Szełemej: W ustawie o finansach samorządów jest wiele paradoksów
Okiem samorządowca
Adam Krzysztoń: Trudna sytuacja szpitali wynika z wyceny procedur medycznych
Okiem samorządowca
Paweł Gancarz, marszałek województwa dolnośląskiego: Jak uchronić się przed kataklizmami