Składając życzenia noworoczne mieszkańcom Wrocławia, zauważył pan, że ten odchodzący 2023 r. był dobry i dla miasta, i dla Polski. Miał pan na myśli wybory wygrane przez koalicję czy coś jeszcze?
W pierwszej kolejności chodziło o wygrane wybory 15 października, bo one są ważne nie tylko dla Polski, ale dla polskiego samorządu, który przez działania rządu PiS-owskiego był latami w mocnej defensywie. Zamiast rozwijać struktury samorządowe, polepszać warunki funkcjonowania samorządu i jakość życia mieszkańców, skupialiśmy się przede wszystkim na obronie dorobku samorządowej Polski, który udało się nam wypracować przez ostanie 30 lat.
Miałem też na myśli to, co zadziało się w samym Wrocławiu, a co ma praktyczne znaczenie dla naszej wspólnoty. Pomimo trudnych warunków udało się nam zrealizować wszystkie duże projekty infrastrukturalne, na które umawiałem się z mieszkańcami. Pamięć ludzka jest bardzo ulotna, niektórzy już zdążyli zapomnieć, jak trudna to była kadencja i obfita w trudne do przewidzenia zdarzenia – pandemia, wojna w Ukrainie.
Ale o tym nie da się łatwo zapomnieć, bo wojna trwa, a skutki pandemii odczuwamy do dziś…
Ale dla niektórych te sytuacje wydają się być dziś czystą historią czy wręcz abstrakcją, a tymczasem one miały i nadal mają silne oddziaływanie do dziś. Bardzo się cieszę, że pomimo tych wszystkich trudności, mimo gnębiącego samorządy rządu PiS-u, udało się zrealizować zadania, które w sposób istotny poprawiają jakość życia mieszkańców Wrocławia. Z tego jestem bardzo zadowolony.