Witold Kozłowski: Igrzyska europejskie to ogromna szansa na promocję

Wierzę, że w dłuższej perspektywie przełoży się to na zwiększenie ruchu turystycznego i wpłynie na rozpoznawalność Małopolski na świecie – mówi Witold Kozłowski, marszałek Małopolski.

Publikacja: 25.06.2023 15:56

Witold Kozłowski, marszałek Małopolski

Witold Kozłowski, marszałek Małopolski

Foto: mat. pras.

W środę było dwugodzinne show z bogatą oprawą choreograficzną. III igrzyska europejskie otwarte. Panie marszałku, co było najtrudniejsze w przygotowaniu tak dużej imprezy?

Organizacja imprezy o takim zasięgu i na takim poziomie to ogromnie wyzwanie logistyczne. Na szczęście pomimo przeciwności udało nam się przygotować wszystko na czas i najlepsi sportowcy walczą teraz w Małopolsce o medale, tytuły mistrzów Europy i kwalifikacje do przyszłorocznej olimpiady w Paryżu. Odbiór środowiska sportowego jest bardzo pozytywny, co niezwykle nas cieszy. Oprócz kwestii organizacyjnych i logistycznych przyszło nam się zmagać dodatkowo ze skutkami pandemii koronawirusa oraz wybuchu wojny w Ukrainie.

Pamiętajmy, że do Małopolski trafiła ogromna fala uchodźców, przede wszystkim matek z dziećmi. Choć nikt z nas nie był na to przygotowany, musieliśmy tym ludziom pomóc od razu. I tak też się stało. Myślę, że te momenty i okoliczności były dla nas najtrudniejsze. Wiadomo, że gdy w grę wchodzi ratowanie ludzkiego życia wszystkie inne kwestie schodzą na dalszy plan. Podjęliśmy więc działania w ramach małopolskiej tarczy antykryzysowej oraz małopolskiej tarczy humanitarnej, które sprawdziły się w praktyce, realizując równolegle zadania związane z przygotowaniem igrzysk.

Pan jako współorganizator igrzysk europejskich ma czas, by przyglądać się zmaganiom sportowców? Na jakie zawody już się pan wybrał, a co jeszcze chce pan zobaczyć?

Założyłem sobie, że odwiedzę wszystkie areny i miejsca rozgrywania zawodów, sporo więc podróżuję. Mam też ogromną przyjemność bezpośrednio uczestniczyć w niektórych ceremoniach medalowych. Wszystkie obiekty sportowe wizytowałem jeszcze przed rozpoczęciem igrzysk i wiem, że są przygotowane na najwyższym poziomie, co potwierdziło środowisko sportowe.

Oczywiście nie wszystkie zmagania jestem stanie zobaczyć od początku do końca. Szczególnie, że igrzyska rozgrywają nie tylko w Krakowie, ale także w kilku miastach Małopolski, byłoby to więc logistycznie niemożliwe. Kibicuję mocno wszystkim naszym sportowcom i na bieżąco śledzę ich walkę o medale.

Co taka impreza jak igrzyska europejskie pana zdaniem da miastu Kraków i całej Małopolsce? Tylko wyremontowane drogi i część obiektów sportowych?

Nie tylko. Bardzo dużo środków zostało przekazanych do wszystkich miast partnerskich na rozwój infrastruktury technicznej, drogowej oraz infrastruktury sportowej. Dla mnie jako gospodarza Małopolski igrzyska europejskie to ogromna szansa na promocję regionu i to na szeroką skalę. Zmagania sportowców z Krakowa, Małopolski i miast partnerskich są stale relacjonowane do wszystkich krajów europejskich oraz kilkunastu krajów Azji i Ameryki Łacińskiej. Nie zapominajmy, że niektóre konkurencje z naszych igrzysk to sporty narodowe tych krajów, cieszące się niezwykłą popularnością wśród kibiców. Choćby muay thai, czyli tajski boks w Tajlandii.

Wierzę, że przełoży się to w dłuższej perspektywie na zwiększenie ruchu turystycznego i wpłynie na rozpoznawalność Małopolski na świecie jako atrakcyjnego, bezpiecznego i gościnnego miejsca, które warto zobaczyć. Igrzyska dają nam taką możliwość i my tę możliwość chcemy wykorzystać.

Czytaj więcej

Igrzyska Europejskie: strefy kibica nie w każdym mieście. Gdzie powstaną?

W Polsce rozpoczynają się właśnie wakacje. Południe województwa – obok miejscowości nadmorskich czy Warmii i Mazur – to najpopularniejsze destynacje letniego wypoczynku w kraju. Kiedy z Krakowa do Zakopanego pojedziemy drogą dwujezdniową na całym odcinku?

To nie jest pytanie do marszałka województwa, ale do Ministerstwa Infrastruktury i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Bardzo dużo zostało już zrobione, by tak się stało. W wielu miejscach zakopianka jest całkowicie nie do poznania i jest trasą szybkiego ruchu. Dzięki temu ciągle zmniejsza się czas dojazdu z Krakowa a Zakopanego. Oczywiście trzeba wyraźnie zaznaczyć, że to potężna inwestycja infrastrukturalna, a realizacje takich inwestycji, jak państwo doskonale wiedzą, trwają. Mam nadzieję, że za kilka lat droga szybkiego ruchu zostanie doprowadzona do Nowego Targu. Na dalszym odcinku może pojawić się więcej problemów. Istnieją jednak rozwiązania alternatywne, które my stosujemy – mam tu na myśli np. połączenie kolejowe między Nowym Targiem a Zakopanem.

O to też chciałam zapytać.

Linia jest stale modernizowana, wszystko po to, by możliwie skrócić czas przejazdu pociągów na tym odcinku. Trzeba pamiętać, że we wcześniejszych latach, jeśli chodzi o inwestycje niewiele się tam działo. Wszystko zmienił minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, który w sposób nieprawdopodobny te wszystkie procesy przyśpieszył i teraz w zakresie inwestycji dzieje się tu naprawdę dużo.

A kolejowa zakopianka. W tym roku zakończy się remont drogi kolejowej do Zakopanego?

Mam nadzieję, że tak.

W Małopolsce przy wsparciu funduszy europejskich wiele miejsc odzyskało swój dawny blask. To chociażby Zamek w Suchej Beskidzkiej czy klasztor oo. bernardynów w Kalwarii Zebrzydowskiej. Powstały nowe trasy rowerowe. Co można oglądać na wystawach, choćby w Chrzanowie, Brzesku, Wielkiej Wsi, Suchej Beskidzkiej, Wadowicach i Kalwarii Zebrzydowskiej…

W ramach promowania funduszy europejskich otworzyliśmy pięć bardzo ciekawych wystaw. Sam w niedzielę otwierałem jedną z nich w Kalwarii Zebrzydowskiej, zlokalizowaną przy sanktuarium. Kolejna znajduje się w Wadowicach przy rynku oraz w Suchej Beskidzkiej obok pięknego Centrum Kultury i Filmu.

Fundusze europejskie znacząco wpłynęły na zmianę wyglądu wielu miejsc. Te najbardziej atrakcyjne, które albo udało się zrewitalizować, albo odtworzyć przy wsparciu funduszy europejskich, środków z budżetu państwa i z budżetów lokalnych samorządów przedstawiliśmy na wystawach. Zdecydowanie warto je zobaczyć. Serdecznie państwa do tego zachęcam. Szczególnie jeśli ktoś nie ma pomysłu, gdzie spędzić urlop. Zapraszamy do Małopolski. Zapewniam, że państwo nie pożałują i będą do nas wielokrotnie wracać.

W czerwcu ruszyły nabory nowych wniosków, a do rozdania jest 2,7 mld zł. Na jakie inwestycje najwięcej środków zostanie przeznaczonych?

W kolejnym okresie finansowania region dysponować będzie wyższymi kwotami niż 2,7 mld zł. Nie zapominajmy, że do Małopolski trafią także środki z PROG-u, z Interreg-u. Co więcej, możemy liczyć także na pieniądze z programów rządowych, które nie są związane z funduszami europejskim, ale z programem Polski Ład, który wprowadził do Małopolski ogromne środki inwestycyjne.

Wracając jednak do środków unijnych, zostaną one przeznaczone na dziewięć zasadniczych obszarów. Duży nacisk zostanie położony na służbę zdrowia, zwłaszcza jeśli chodzi o podstawową opiekę zdrowotną i specjalistyczną, a także na wyposażenie szpitali, zarówno tych powiatowych jak i specjalistycznych. Bardzo dużo środków przeznaczymy także na kulturę i turystykę, czyli obszary, które powodują zwiększenie oferty, a tym samym zwiększenie ruchu turystycznego. Na szczęście liczba odwiedzających nas turystów z kraju i ze świata nieustannie rośnie. Wzrost ten jest bardzo dynamiczny. Wierzę, że igrzyska europejskie i przyjazd kilkudziesięciu tysięcy gości z całej Europy jeszcze ten wzrost spotęgują. Oczywiście dużo w tej kwestii zależy od nas. Od tego, czy naszych gości przyjmiemy życzliwie i w sposób otwarty. Choć nie mam wątpliwości, że tak będzie. Małopolanie przecież z tego słyną.

Czytaj więcej

Jacek Majchrowski: Samorząd staje się ramieniem rządu

Mimo ostatnich gwałtownych burz Polska mierzy się z suszą. Samorządy namawiają mieszkańców do oszczędzania wody. Jak w Małopolsce udaje się „zbierać deszczówkę”. Ile samorządów skorzystało do tej pory z pomocy urzędu marszałkowskiego na racjonalne wykorzystanie wód opadowych?

Rzeczywiście od trzech lat realizujemy program pod nazwą „Deszczówka”. Zachęcamy samorządy i różne organizacje do tego, aby dzięki temu programowi stwarzały możliwość odzyskiwania wody opadowej tzw. deszczówki do celów gospodarczych. Tym samym ograniczamy pobór wody pitnej z wodociągów. Rozszerzamy ten program z nadzieją, że coraz więcej będzie miejsc, gdzie powstaną zbiorniki do przechwytywania i przechowywania wody, która będzie wykorzystywana do celów gospodarczych. Zwłaszcza do podlewania trawników i innych roślin roślinności.

Przeznaczamy także bardzo duże środki m.in. z unijnego PROG-u na budowę nowych sieci wodociągowych, połączonych najczęściej z kanalizacją. Wszystko po to, by niwelować niedobory wody. Wprawdzie są jeszcze miejsca na mapie województwa, gdzie w sytuacjach, gdy deszcz nie pada przez dłuży czas i występuje susza, pojawiają się problemy z wodą. Wtedy samorządy lokalne działają. Na szczęście takich sytuacji jest bardzo niewiele. Zmagają się z nimi wszystkie kraje, nie jesteśmy tu wyjątkiem. Bardzo poważnie podchodzimy do tematu oszczędzania wody i nad nim pracujemy.

Dwa lata temu doszło do olbrzymiego pożaru w Nowej Białej. Ogień pochłonął życiowy dobytek 27 rodzin. Zniszczonych zostało ponad 70 budynków. Tę wieś udało się już całkowicie odbudować? Nadal ma swój niepowtarzalny charakter?

Po pożarze samorząd województwa małopolskiego zareagował natychmiast. Zarząd zaproponował przekazanie miliona złotych dla wszystkich, których domostwa zostały zniszczone, poparli nas radni sejmiku. Dodatkowo na konwencie marszałków zwróciłem się z apelem do władz pozostałych regionów kraju. Dzięki temu udało się zebrać 700 tys. zł, które przekazaliśmy gminie Nowy Targ. Gmina zaś przekazała te środki mieszkańcom Nowej Białej.

Po miesiącu od pożaru byłem kolejny raz na miejscu. To niewiarygodne, jak szybko udało się posprzątać po pożarze. Myślę, że nie byłoby to możliwe, gdyby nie solidarna praca wielu osób. Razem z mieszkańcami gminy rumowiska pomagali usuwać strażacy z innych regionów Podhala oraz z Sądecczyzny. To było poruszenie ponadlokalne. Umożliwiło to szybszą odbudowę infrastruktury, a Nowa Biała jest dziś nie do poznania.

W środę było dwugodzinne show z bogatą oprawą choreograficzną. III igrzyska europejskie otwarte. Panie marszałku, co było najtrudniejsze w przygotowaniu tak dużej imprezy?

Organizacja imprezy o takim zasięgu i na takim poziomie to ogromnie wyzwanie logistyczne. Na szczęście pomimo przeciwności udało nam się przygotować wszystko na czas i najlepsi sportowcy walczą teraz w Małopolsce o medale, tytuły mistrzów Europy i kwalifikacje do przyszłorocznej olimpiady w Paryżu. Odbiór środowiska sportowego jest bardzo pozytywny, co niezwykle nas cieszy. Oprócz kwestii organizacyjnych i logistycznych przyszło nam się zmagać dodatkowo ze skutkami pandemii koronawirusa oraz wybuchu wojny w Ukrainie.

Pozostało 94% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Okiem samorządowca
Marcin Krupa: Zrealizowaliśmy ponad 95 proc. „zielonych” obietnic z poprzedniej kampanii
Okiem samorządowca
Agata Wojda: Cieszę się, że obecny rząd rozmawia z samorządami
Okiem samorządowca
Piotr Grzymowicz: Powrót tramwajów do Olsztyna to bardzo znaczący sukces
Okiem samorządowca
Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy: Ten rząd traktuje samorządy po partnersku
Okiem samorządowca
Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni: To była najtrudniejsza kadencja