Wyraziłem solidarność w tych trudnych momentach. Empatia to coś, co jest im potrzebne. Wielu Polaków, czy po stanie wojennym, czy później, emigrowało na zachód Europy. Oni mają ten komfort, że Polsce nic nie zagraża. A Ukraińcy pewnie się martwią o swoje rodziny, o to, co tam się może stać, czy będą mieli gdzie wracać.
Ukraińcy budują naszą przyszłość w Polsce. Czasami ich nie zauważamy, a to ludzie, którzy są targani niepewnością. Postanowiłem powiedzieć im: hej, bracia Ukraińcy, jesteśmy z Wami. Możecie na nas liczyć.
Mam nadzieję, że do konfliktu jednak nie dojdzie, więc zarówno w Darłowie, jak i w innych miejscach w Polsce nie będziemy musieli przejść od słów do czynów.
Miasto jest gotowe na ewentualne przyjęcie obywateli Ukrainy, gdyby ten kraj został zaatakowany przez Rosję?
Ci obywatele Ukrainy, którzy już u nas są, to osoby samodzielne. Mają pracę, mieszkanie i radzą sobie.
Czy dotrze do nas fala uchodźców, jeśli tak będzie? Jesteśmy dosyć daleko na północy Polski, więc pewnie byłaby mniejsza. To dobrze zorganizowana społeczność, a rynek pracy wciąż jest chłonny. Myślę, że nie byłoby problemu: administrowanie taką falą byłoby tylko takim etapem przejściowym, bo ci ludzie znajdą sobie tutaj i pracę, i mieszkanie.