Ponad sześć lat temu Urząd Miasta adoptował starszego psa, który zamieszkał w ratuszu. Potem były kolejne takie adopcje. IIe obecnie bezdomnych psów i kotów jest „zatrudnionych” w urzędzie i jednostkach podległych?
Prawie siedem lat temu zaczęliśmy akcję w ten sposób, że adoptowaliśmy starsze psy, które raczej nie miały szansy na inne znalezienie nowych właścicieli. Miały po kilkanaście lat, a nasz Hidi, który tę akcję rozpoczął, nawet 20 lat. Te psy adoptowaliśmy i do samego urzędu, ale też jednostek organizacyjnych samorządu. Było ich w sumie kilkanaście.
One nadal są w urzędzie i tych miejskich instytucjach?
To były staruszki. Ich już nie ma, ale ich miejsce zajęły kolejne psy. W niektórych instytucjach były psy starsze, więc mnóstwo z nich już odeszło. Nasz Hidi był w urzędzie 1,5 roku. U nas przeżył najpiękniejszy okres w swoim życiu, bo wcześniej całe życie spędził w schronisku. Teraz po nim, w Miejskim Centrum Monitoringu – jest Julka.
To 17-letnia suczka, która wcale nie wygląda na swój wiek. Może dlatego, że ma - jak to ktoś ujął – fryzjera na koszt gminy. Jest bardzo witalna. Czasem jestem zaskoczony. Mam dość strome schody do gabinetu na pierwszym piętrze, a ona mnie odwiedza kilka razy dziennie. I powiem szczerze - jest niesamowicie energiczna, aż trudno uwierzyć, że ma 17 lat.