W weekend doszło do kolejnej siłowej próby przedarcia się agresywnych grup migrantów z Białorusi na stronę polską. W grupie cudzoziemców były osoby również z koczowiska utrzymywanego przez stronę białoruską od sierpnia na wysokości miejscowości Usnarz Górny – podała w poniedziałek Straż Graniczna. Na terenie samej gminy było widać, że coś takiego się dzieje? Były obawy wśród mieszkańców?
Tadeusz Tokarewicz: Nie wiem, nie potrafię powiedzieć. O tym wszystkim też dowiedziałem się z mediów. Nas straż graniczna nie informuje o takich działaniach.
Straż graniczna podała też, że od soboty w koczowisku po stronie białoruskiej na wysokości Usnarza Górnego nie ma już żadnych osób w tym znanym obozowisku. Pozostały namioty, miejsca pilnują służby białoruskie. To dobra wiadomość dla mieszkańców gminy?
Spokój po drugiej stronie granicy to dobra wiadomość, nie tylko dla mieszkańców gminy, ale dla wszystkich przygranicznych gmin. Dla nas wszystkich
Często się zdarza teraz, na terenie gminy – odnajdować imigrantów, którzy nielegalnie przekroczyli granicę polsko-białoruska?