U nas cieszą się oni zaufaniem i mają dobrą opinię. Uważam, że wykonują swoje zadania właściwie. My czujemy się tutaj bezpiecznie. Sytuacja na granicy tej opinii nie zmieniła, a wręcz ją utwierdziła. Takie też są opinie osób, z którymi miałam okazję rozmawiać na temat ostatnich wydarzeń na granicy.
W ostatnich dniach, gdy już wprowadzono stan wyjątkowy, więcej funkcjonariuszy mundurowych widać na terenie gminy?
Tak, widać ich więcej w porównaniu z czasem sprzed wprowadzenia stanu wyjątkowego. Więcej jest policji, a to tylko dlatego, że wyrywkowo prowadzi ona kontrole przestrzegania zapisów rozporządzenia dotyczącego ograniczeń związanych ze stanem wyjątkowym. Ja np. do tej pory nie byłam ani razu kontrolowana.
Może pani jest lokalnie znana?
Tym funkcjonariuszom nie jestem znana, bo głównie kontrole przeprowadzają funkcjonariusze nie miejscowi. Nasz posterunek to kilka osób, które czuwają nad bezpieczeństwem dwóch gmin, więc nie byłyby one w stanie jeszcze egzekwować zapisów rozporządzenia.
W szczególny sposób tego nie odczuwamy, a mieszkając w strefie przygranicznej i tak mieliśmy wyrywkowe kontrole straży granicznej. Przecież zdarzały się sporadycznie incydenty przejścia, czy naruszenia granicy przez turystów - obywateli polskich.
Przed wprowadzeniem stanu wyjątkowego często zdarzały się przypadki nielegalnego przekraczania granicy od strony białoruskiej na terenie gminy?
Należałoby o to zapytać straż graniczną. Wiem o przypadkach, kiedy to nasi obywatele, turyści podchodzili pod granicę w miejscach, gdzie obowiązywały zakazy.
Na pewno zdarzały się przypadki nielegalnego przekroczenia granicy na stronę polską. Nawet w mediach można było przeczytać informację na ten temat, znajdującą się w raportach straży granicznej. Ostatnio było porównanie sierpnia 2020 roku – kiedy nie było żadnego takiego przypadku przekroczenia granicy na naszym odcinku, a w tym roku w sierpniu było już ich około tysiąca.
Tylko w ostatnią sobotę było aż 200 takich prób.
To daje obraz tego, jaka jest sytuacja na granicy. Wcześniej tego nie było. W moim odczuciu wprowadzenie stanu wyjątkowego – było w tym momencie właściwą decyzją.
Każdy z nas powinien głęboko się zastanowić nad tym, również przeciwnicy tej decyzji, czy rzeczywiście nie było poważnego powodu ku temu, by takie ograniczenia wprowadzić?
Zwłaszcza patrząc na dane dotyczące nielegalnych przekroczeń granicy polsko - białoruskiej. Nasza granica musi być uszczelniona, czego dowodzą wysokie statystyki nielegalnych przekroczeń.
Co dla gminy, dla mieszkańców może oznaczać przedłużenie stanu wyjątkowego o czym mówił w sobotę premier Mateusz Morawiecki?
To zależy kogo byśmy zapytali. My jako samorząd pracujemy bez zakłóceń. Na chwilę obecną dla nas nie ma znaczącej różnicy. Ludzie swoje obowiązki zawodowe, czy codzienne wykonują tak jak wykonywali. Swobodnie mogą się przemieszczać poza strefę objętą stanem wyjątkowym. Wręcz wiele osób popierało wprowadzenie stanu wyjątkowego licząc na ograniczenie nielegalnego napływu migrantów. Ludzie chcą czuć się bezpiecznie.
Oczywiście część branż odczuje utratę dochodów, o czym mówiłam. Jednak bez względu na to, jakie mamy zdanie, wszystkim nam powinno zależeć na tym, żeby sytuacja na granicy jak najszybciej wróciła do normy, nawet jeśli to wymaga czasowej utraty praw związanych z wprowadzeniem stanu wyjątkowego.