Samorządy od 2015 r. ponoszą konsekwencje centralizacyjnych działań rządu, tracimy autonomię decyzyjną oraz finansową. Pandemia to pogłębiła. Samorządowe finanse osłabiła m.in. „reforma” oświaty, a teraz budżetom grozi spadek wpływów z PIT i CIT. Chciałbym wierzyć premierowi, że pandemia jest w odwrocie, ale codzienne informacje temu przeczą. Pytanie, jak mocno odczujemy kryzys gospodarczy. Przed nami rozpoczęcie roku szkolnego i sezon grypowy. Odnoszę wrażenie, że rządzący nie mają planu na tzw. drugą falę. Ministerstwo Zdrowia zostało porzucone, a na jego czele staje finansista z bardzo krótkim doświadczeniem w sektorze ochrony zdrowia.
Wydanie Specjalne Życia Regionów
Przed jakimi wyzwaniami stoją miasta metropolie i regiony?
Początek pandemii obnażył braki rezerw materiałowych. Środków ochrony osobistej brakowało dla personelu medycznego w szpitalach, zespołów ratownictwa medycznego czy pensjonariuszy domów pomocy społecznej. Dostawy sprzętu medycznego reglamentowano centralnie. Zaniechania rządzących uderzyły w pracujących na pierwszej linii. Jako województwo zachodniopomorskie natychmiast uruchomiliśmy środki własne i unijne, co umożliwiło elastyczne podejście Komisji Europejskiej.
W trudnych warunkach system ochrony zdrowia opierał się na lekarzach, pielęgniarkach i ratownikach. Czas zadbać o ich bezpieczeństwo, zapewnić dostęp do testów, rozwiązać problemy braków kadrowych i nowego pokolenia specjalistów. Musimy myśleć o przyszłości, dlatego przyśpieszyliśmy nasze prace nad uruchomieniem szpitala zakaźnego w Szczecinie. Konieczna jest systemowa zmiana finansowania systemu ochrony zdrowia w Polsce, bo na koniec 2019 r. łączne zobowiązania szpitali przekraczały 14 mld zł, a prawie 2 mld zł stanowiły same zobowiązania przeterminowane. W bardzo trudnej sytuacji są dziś szpitale uzdrowiskowe, które nie są w stanie nadrobić zaległości z odwołanych turnusów.