Mamy przed sobą dwa zasadnicze wyzwania: finanse publiczne, od których zależy m.in. utrzymanie poziomu usług świadczonych dla mieszkańców, a co za tym idzie – jakość życia, a także realizacja inwestycji. Drugim jest oświata. Oba te obszary są dziś bardzo mocno determinowane sytuacją covidową. Oba też w mojej ocenie wymagają rozwiązań systemowych – wydyskutowanych w dialogu między stroną rządową a samorządową. Gdybym miał dołożyć jeszcze jedno wyzwanie – to niewątpliwie byłaby to próba naprawy relacji między samorządem a władzą centralną.
Wydanie Specjalne Życia Regionów
Przed jakimi wyzwaniami stoją miasta metropolie i regiony?
Funkcjonowanie samorządów w dobie pandemii to obecnie chyba największy ból głowy wójtów, burmistrzów i prezydentów. Koronawirus uderzył we wszystkich. W ciągu zaledwie kilku tygodni straciliśmy to, nad czym tak długo pracowaliśmy. Świat stanął na głowie, finanse samorządów także. Mieszkańcy, funkcjonując na co dzień, pewnie się nie zastanawiają, ile kosztuje utrzymanie miasta, skąd są na to pieniądze itp.
Z perspektywy samorządowców wygląda to zupełnie inaczej. Planujemy budżet, nasze przychody i wydatki. Precyzyjnie określamy najważniejsze cele. I nagle, pandemia rewiduje nasze plany. Porównałbym to do naszego domowego budżetu. Nagle zostaliśmy pozbawieni sporych wpływów, a rachunki z czegoś opłacić trzeba.
Dla Szczecina kluczowe jest utrzymanie inwestycji, które są dofinansowane z Unii Europejskiej. To projekty warte setki milionów złotych i chcemy zrobić wszystko, by zostały zrealizowane. Obawiam się jednak, że bez wsparcia wiele samorządów będzie mieć duże kłopoty z utrzymaniem płynności finansowej. To z kolei będzie miało niewątpliwy wpływ na tempo rozwoju miast czy obszarów metropolitalnych.